Tłuczesz butelki pod nocnym
Na ścianach kiepujesz gwizdki
Na nucie przekaz jest mocny niczym uścisk onanisty
Robisz słowiański przykuc
Jarasz w chuj narkotyków
A kołczan prawilności zawsze opina ci pas
Żupan popłochu szeleści gdy robisz objazd po mieście
Szyba spuszczona zimny łokieć i uliczny rap
Na czole wpierdolu czapka
But na sprężynach i ławka
Ale najprawdopodobniej to ty się prujesz na psach
Prujesz na psach prujesz na psach prujesz na psach
Najprawdopodobniej to ty się prujesz na psach
Gdy stara proca się przysra że szczasz jej pod blokiem
Strzał na ryj zęby wysra
W bonusie brak szyby w oknie
Wpuszczasz bojówkę w szelesty
A szelesty w skarpety
Kitrasz w mokasy rozboju
Sztukę mefki lub fety
Jak jarasz pety to sporo
Tylko czerwone marlboro
JP i pizgasz komendy
Wkurwia cię niebieski kolor
Przy ziomkach psiarnia to mendy
I pizdy we wszach
Ale najprawdopodobniej to ty się prujesz na psach

Prawilnie śpiewasz rampampampam
Na konfitury pada blady strach
Kiedy prawilnie śpiewasz rampampampam
Ale najprawdopodobniej to ty się prujesz na psach

Śpiewasz jebać sędziego
I kto nie skacze ten z psiarni
Lubisz zajebać wpierdol
A z żabki żubry i fajki
Zniknąć zęby frajerom i telefony bananom
Masz skrańcowaną bajerę „Gitara elo siemano"
Jak śmigasz bez zawiasów czujesz się jakbyś żarł Prozac
Walisz na dziąsło fagasów i każdy z nich jak dinozaur
A numer 997 zablokowany masz
Ale prawdopodobnie to ty się prujesz na psach
Łokieć i pięta nie ma klienta
Okowy grzmotu mi zdobią nadgarstek
Pytasz mnie która jest na osi
Kiedy masz pierdolone problemy z czasem

Prawilnie śpiewasz rampampampam
Na konfitury pada blady strach
Kiedy prawilnie śpiewasz rampampampam
Ale najprawdopodobniej to ty się prujesz na psach

Rwiesz typiary to pytasz mordo
„Czy lubisz kukurydzę
Bo do objebania jest kolba"
I zbierasz śmigło na pizdę
Nawet jak krwawi ci ryj
Ale spodobała ci się jakaś dupa
Jesteś romantiko tik
Drzesz jej do ucha
„Ściągaj pory będziesz pruta"

Ty seba słyszałem że masz nową ksywę na dzielni „Dr Dolittle" Bo gadasz kurwa z psami no