Życie zamyka mi oczy is a song in Polish
Życie zamyka mi oczy nie wiem kiedy się zatrzymać
Nie wiem czego pragnę nie dam odpowiedzi wybacz
Możesz te słowa zatrzymać możesz wyłączyć teraz
Wcale nie chcę być na siłę nie chcę zgrywać bohatera
Powstałem od zera wiem jaki byłem kiedyś
Teraz chcę pokazać wszystkim że nie byłem sobą wtedy
Nigdy nie dotknąłem biedy chociaż wiem o niej dużo
Znam nie jedną osobę która w życiu idzie burzą
Teraz godziny się dłużą nie czekam daje radę
Całkowicie do przodu likwidując każdą wadę
Wiem że szczęście musi nadejść ale nie do końca
Bo ludzie by być szczęśliwym zasłaniają innym słońca
Moja wiara gorąca chociaż wiem będzie ciężko
Dążyć do celu wytrwale byleby nie skończyć klęską
Wiem że czasem pisze drętwo lecz emocji we mnie wiele
Za te wszystkie dni pokory dziękuje Ci mój aniele
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne
Może chcesz wiedzieć co u mnie powiem tylko kilka rzeczy
Nie dawno był koniec szkoły ten rok szkolny mnie wyleczył
We wakacje dużo rzeczy wcześniej zerwałem z dziewczyną
Wiem że chwile strasznie bolą ale może kiedyś miną
Nie wiem co było przyczyną czasem odległość kaleczy
Ale mam w sercu nadzieje że los już nie będzie męczył
Ból będzie jeszcze dręczył bo pół roku czasu razem
Słowa zostają mi w głowie wtedy było wiele marzeń
Teraz za swoim rozkazem zmieniam siebie choć nie chce
Staję się zamknięty w sobie coraz mniej mówię wierszem
Czasem błędnie się kręcę wieczorami chodzę sam
Myślę co dadzą wakacje ile jeszcze z siebie dam
Zachowuje się jak cham ale taką mam naturę
Możesz uznać to za bzdurę ale zanim stanę murem
Pewnie nazwą jeszcze chujem to kwestia przyzwyczajenia
Że za własny przekaz w wersach będę obrywać z kamienia
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne
Nie mam większych planów dzisiaj i nie mierze drogi dalej
Staram się żyć chwilą na kartki przelewać żale
Może moje słowa małe ale każde ma znaczenie
Bo te wersy są zamknięte dla muzyki to więzienie
Zatrzymam swoje korzenie może coś zostanie po mnie
Wiem na pewno że o ludziach nigdy w życiu nie zapomnę
Nie zapomnę o tych dobrych którzy mi wskazali drogę
Którzy nauczyli wiary i poznali wcześniej z Bogiem
O tych innych co za rogiem fałszywie mnie oskarżali
O nich też zostanie pamięć bo też w końcu byli ważni
O tych co pisali zaśnij kiedy spać nie mogłem przecież
Bo coś leżało na sercu teraz wdzięczność ten track niesie
Czekam aż nadejdzie jesień bo wakacji nienawidzę
Choć to innym daje szczęście ja już chcę kolejny tydzień
Jednak co dzień moich widzę oni przynoszą mi uśmiech
Żebym przez te parę godzin głowę trzymał w górę dumnie
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne
Chociaż nie wiem co mnie trzyma wiem że to nie moja wina
Nie pozwolę się naginać nie na szyi będzie lina
Jeszcze nie jedna dziewczyna powie że będzie na zawsze
Ja nie myślę teraz o tym wiem że słowa są nie ważne