song lyrics / TMK (aka Piekielny) / Wyścig ślepców lyrics  | FRen Français

Wyścig ślepców lyrics

Performers TMK (aka Piekielny)AdissEljotSounds

Wyścig ślepców song lyrics by TMK (aka Piekielny) official

Wyścig ślepców is a song in Polish

Mam jebane parcie żeby zrobić numer życia
I boję sam się że mocno pofrunę dzisiaj
Co? Przeginam strunę? Cisza
Lećmy ja to Felix ty Ikar
Z dala od racjonalności serio
Gdzieś zgubiłem to piękne poczucie pewność
Że na końcu tej drogi światło
Spadnie na mnie i będzie mi w końcu łatwo
Wracam do alko często odbij
Jakby duch dziadka tu wrócił i we mnie mieszkał
Bo kiedy czułem się wreszcie mocny
Zaraz przychodzi noc i znowu tu jestem ze szkła
Zamiast pola bitwy jestem na małej planszy
Chyba nie chciałem tak żyć
Z roku na rok jestem coraz starszy
I ciągle chcę tyko jednego prawdy
O tym gdzie jest ojciec i gdzie będę ja
Jak mam uspokoić się skoro wszędzie brak
Odpowiedzi w kurwę
Pierdolone znaki zapytania wokół mnie
Widzę je częściej niż osiedlowych żuli
I wkurwia mnie że na nich też już zdążyłem się znieczulić
Jebane parabole
I wmawiam sobie rap rap resztę olej
Na co mi polski sen o tej forsie
Skoro dookoła wciąż realia polskie?
Martwa cisza pochowana na dnie serca
O której nikt nie słyszał i nikt o niej nie pamięta już
I niesmak w chuj nam pozostał po tym
Nie chciałem walczyć ze sobą to idiotyzm
Nie widzę nic już jak Ray
Ale ciągle gdzieś tam marzę o tym że będzie okej

Chyba chciałbym być w innym miejscu
Walczyć? Zamknij pysk nie ma sensu
Walczyć i nie omijać zakrętów
Całe to życie to tylko wyścig ślepców

Chyba chciałbym być w innym miejscu
Walczyć? Zamknij pysk nie ma sensu
Walczyć i nie omijać zakrętów
Całe to życie to tylko wyścig ślepców

Od dziecka marzyłem zdobyć ten Olimp
Być 'number one' żeby skurwysyny czuły podziw
Strzelać piorunami z góry tak jak Zeus
Nie chodzić już po wódzie lecz po wodzie Jezus
Umrzeć będąc starym nie tak młodo ponoć
Szybkie życie jest zapisane w folklor
Za swoje błędy to nie chcę umierać
Choć popełniając je mówiłem sobie że tak trzeba
Za dzieciaka miałem jeszcze jakieś hobby
Dawniej miałem jeszcze marzenia i plany
Dziś nie mogę zasnąć a podkrążone oczy
Pokazują prawdę o mnie którą próbowałem zabić
Złote medale leżą zapomniane gdzieś tam
Moje ambicje leżą zapomniane przez świat
Szedłem po trupach mówiąc że to dla mojego dobra
Ale po zdobyciu wnętrze nie jest takie piękne Troja
Świat nauczył nas jednej zasady „Ty albo oni"
Ten sam świat mówił żeby nadzieję zabić
Bo często to właśnie ona strzela nam do głowy Katyń
Ojciec niczym Dedal mówił o głupocie
A chciałem się tylko wnieść ponad kiedy dragi szły w obieg
I pchałem własny problem klik klik
'The top is mine' nie nawinę o Syzyfie bitch please
Na chuj mam skakać im do gardeł
Jak co drugi ślepiec w tym wyścigu niczym Ikar spadnie
Zgarnie Puszkę Pandory zamiast trofeum
Bo nawet twój koń trojański nie przechytrzy losu Odyseusz
W drodze na szczyt zabrakło mi tlenu
Więc rozpaliłem gniew do świata Prometeusz
Dziś wolę być średni niż top one
Bo wczoraj się sparzyłem dotykając ognia

Chyba chciałbym być w innym miejscu
Walczyć? Zamknij pysk nie ma sensu
Walczyć i nie omijać zakrętów
Całe to życie to tylko wyścig ślepców

Chyba chciałbym być w innym miejscu
Walczyć? Zamknij pysk nie ma sensu
Walczyć i nie omijać zakrętów
Całe to życie to tylko wyścig ślepców

Ponoć mam problem z alkoholem bzdury
Nie mam problemu wcale lubię to piję
Przyjedź i zobaczy moich ziomów mało który
Tu co chwilę nie przechyla ale dobrze nam się żyje
To może protest może jakiś odskok
Od codziennych ciosów w pysk i parteru
Które funduje nam życie tutaj non stop
Kurwa i jeśli chcesz to mnie za to picie nie lub
Może zdarzyć się tak że nie zagram
Przez chore alko za sceną pite od wejścia
Bite piątki od ziomów z całej Polski
Wiedzą że lubię więc częstują ty rozkmiń
Przejmuję wartę jak Izabela
Eviva l'arte róbmy muzykę teraz
I niech się liczy tylko ona
Pasja to jedyna rzecz której niemoc nie pokona
Idź precz pierdolona codzienności
W końcu uda mi się pościg wierzę w to
W całym tym małpim gaju mam wątpliwości
Czy skakać jak reszta bo może coś zmienię ziom
Spełniłem kilka marzeń spełnię następne
Choć psuje mi drogę na szczyt niejeden flesz
Zmieni się mnóstwo rzeczy we mnie pewne
Ale zawsze w lustro patrząc będę widział siebie wiesz
Mogą mówić że to rap albo nie jebać to
Mnie obchodzi ich zdanie mniej niż cokolwiek
Robię numer z Adissem siemasz ziom
I czemu miałbym zwracać uwagę co mówią o mnie
Mam kobietę życia ziomków kilku szczerych
Dobre dziewczyny które znam i wspieram ciągle
Idioci mają chyba tylko komputery
I klawiatury co się palą od ich głupot ziombel
To nie mój świat więc nie wchodzę w to
Nie mam wcale już myśli by stąd odejść ziom
Wiem już kto jest kto
I spierdalać od tego co tu jest moje won
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Wyścig ślepców lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of magnifying glass
2| symbol at the top of the cross
3| symbol to the left of the helmet
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid