Nie Chcę is a song in Polish
Coś przyprawi mnie o gęsią skórkę znowu to nie kombinuję jak to ukraść
Te moje inspiracje mają wiele poziomów absorbuje je jak komórczak
Umysł uwolniony z łancucha szaleje jakby nie był sobą jak rozwódka
Składana ofiara i kolejna przemiana że aż przykładam twarz do lustra
Robię to chyba z niedowierzania bo to co sprawdzone już mi nie pomaga
Nie będę się starał przed Tobą udawać ani znowu udawał że się staram
Moja mocna wiara ona czasami na chwilę powraca jak nocna mara
Marzenia małego dzieciaka w realizacji trochę przeszkada mi nocna zmiana
I to że stado owiec biegnie gdzie każe skorumpowany pasteż im
Niby lubimy to co znamy czy masz coś prawdziwego w środku jak zawsze nic
Przekonany o tym że jesteś lepszy ego niezauważone śmiesznie cierpi
Uderzanie głową o ścianę budzenie nad ranem nie obejdzie się bez pretensji
To wrażenie że wszędzie mam teksty mikrofony i sprzęty
Nie zabijać dzieciaka w sobie czy może jednak pora już gdzieś to wypieprzyć
Nigdy sobie nie wybaczę paru rzeczy jak moje spalone kolekcje komiksów
Miał być już dużym chłopcem nie wytrzymałem presji ale nie muszę się kryć już
Czasami nie chcę wiedzieć więcej nie mów mi chyba tak będzie lepiej
Ci ludzie nagrzani jak w piekle reguły niepewne w tej gierce
Czasami ta wiedza przeszkada w krainie ignorantów
Widzę ludzi w pogoni po awans po cichu kradnę chwile chill out'u
Czasami nie chcę wiedzieć więcej nie mów mi chyba tak będzie lepiej
Ci ludzie nagrzani jak w piekle reguły niepewne w tej gierce
Czasami ta wiedza przeszkada w krainie ignorantów
Widzę ludzi w pogoni po awans po cichu kradnę chwile chill out'u
Wolę nie wiedzieć czasami z kim się tam kiedyś te Twoje kumpele bujały
Takie info rzucam o glebę to na nic rozdrapuję stare rany
Nie chcę skończyć jak typ w kolejce wczoraj narzekać na cenę arbuza
Nie po to działam tu ciągle od nowa już trochę za bardzo znam się na ludziach
Siwek wiecznie prawie znany jeszcze rok temu kompletnie spłukany
Dziś jak mam coś robić poza muzyką to pieprzę nie robię tego za nic
Z muzyki nie żyję to forma spowiedzi rzadko kiedy to forma zabawy
To moja terapia wiesz jestem szczery nie poluję na listy sprzedaży
Szanujesz co robię to dziena może nawet nigdy się nie spotkamy
Ale dobrze wiedzieć że ktoś czai schemat że te kawałki nie poszły do szuflady
Wmówili mi tyle głupot kiedyś chodź małolat nadstaw ucho do wiedzy
Jedyne co możesz przetrwać utrzymać rodzinę gruchot i kredyt
Doświadczeni pochowanymi marzeniami duma każe im pouczać
Dawno umarło w nich to co kochali teraz wpychają w ten stan ducha
Ty weź zostaw mnie na chwilę zostaw chcę poczuć skutki tego na co postawiłem
Tylko wydają oceny przywykli by gadać niby porada a rozkaz widzę
Czasami nie chcę wiedzieć więcej nie mów mi chyba tak będzie lepiej
Ci ludzie nagrzani jak w piekle reguły niepewne w tej gierce
Czasami ta wiedza przeszkada w krainie ignorantów
Widzę ludzi w pogoni po awans po cichu kradnę chwile chill out'u
Czasami nie chcę wiedzieć więcej nie mów mi chyba tak będzie lepiej
Ci ludzie nagrzani jak w piekle reguły niepewne w tej gierce
Czasami ta wiedza przeszkada w krainie ignorantów
Widzę ludzi w pogoni po awans po cichu kradnę chwile chill out'u