Ona nie jest is a song in Polish
Ona nie jest taka cwana nie jest nie jest
Wczoraj płakała do rana pewnie pewnie
Trochę hajsu mam w kieszeni grama grama
Trochę siana wydam na nas i z nią wracam
I z nią wracam i z nią wracam
Coś pogadam potem ją obracam
Dziś z nią wracam dziś z nią wracam
Ją obracam potem leczę kaca
Ja nie pytam się o typa coś z nim wczoraj spała
I na dywan jak Alladyn po krupniku mała
Będziesz latała do rana jakbyś grzyby brała
Ja zapraszam Cię jak książę na rumaka wsiadaj
Wiem że boli wiem że boli bardzo
Chcesz zapomnieć więc nadrabiasz gadką
Coś opowiesz by się poczuć lepiej
Bo z tym starym to się kochasz a nie dyma ciebie
Dziś wielkie słowa wczoraj pełne usta
Ciągle pusta głowa ale jak się rusza
Wciągnie kreskę złapie buszka
Jutro wyjdzie smutna
Ona nie jest taka cwana nie jest nie jest
Wczoraj płakała do rana pewnie pewnie
Trochę hajsu mam w kieszeni grama grama
Trochę siana wydam na nas i z nią wracam
I z nią wracam i z nią wracam
Coś pogadam potem ją obracam
Dziś z nią wracam dziś z nią wracam
Ją obracam potem leczę kaca
Bo jak nie chcesz możesz wyjść nie mów że nie wolno
Ja nie jestem supermanem bardziej aktor z porno
Ta poukładana wielka dama
Wyszła najebana majtek zapomniała
Po co gadasz z ludźmi że poznałaś chama
Jakiego chama? To po co mu dałaś
Ja nie będę Cię ratował by mi pękła głowa
Ty nie chcesz życia chcesz prowokować
Bo tak dobrze Cię traktuje ten półszejk z Dubaju
Albo ojciec twoich dzieci jak wali gorzałą
Wraca nagrzany naczynia potłuczone
A my jak razem ćpamy chcesz udawać żonę
Ona nie jest taka cwana nie jest nie jest
Wczoraj płakała do rana pewnie pewnie
Trochę hajsu mam w kieszeni grama grama
Trochę siana wydam na nas i z nią wracam
I z nią wracam i z nią wracam
Coś pogadam potem ją obracam
Dziś z nią wracam dziś z nią wracam
Ją obracam potem leczę kaca