Ile jest wart upór est une chanson en Polonais
Ja to maska zła udaję że mnie to nie rusza
Tłuste spojrzenie wilgotne dłonie fałszywych ludzi
Sprawiają tutaj że ha
Nie widzę miejsca tu chcę by się skończył już seans
Opustoszał klub teraz
Teatralne gesty sztuczna wóda w kubkach
Parę zdjęć z ludźmi na których zrobię kolejny raz tą minę głupka
Byłbym słabym mężem nie ślubuję wierności
Paradoksalnie to chyba przez to że już nie umiem sprawdzić tożsamości
Przypięli łatkę mi nie wchodząc w gadkę i
Plują się o to że ją tak lubię bo czasem ona otwiera drzwi
Musisz być ambitny zawsze dbać o wynik
Iść do celu po trupach poczuć się jak cynik
I epatować swą wolą walki
Jak Connor McGregor być pewny siebie
Przestać się wreszcie tu kurwa martwić
Jak układają się znaki na niebie
Bo to jest życie tu pierdolą sumienie
Jak przed bramą Piotr się będzie pruł to każ mu wreszcie zejść na ziemię
Tyle ludzi tędy przeszło
Nie patrzyli się zbyt często nim nie pękła bańka na YouTube
Dziś każdy jest pomocną ręką
Ale wierzy tylko w cyfry i tych co od zawsze byli tu
Wyrzuciłam kolejną parę butów
Zrobiłam tyle kroków nie znalazłam żadnych skrótów
Ale dziś chcę być wśród tych co pokażą innym ile jest wart upór
Patrz leży na stole to co Ci da zastrzyk endorfin
Chociaż najczęściej potem gubisz się ziom w amorfii
Prosisz o lepsze jutro rano zawsze zdychasz
Rzeczywistość jest kurwą dopierdala Cię dzisiaj
Marzysz o tych chwilach z których nic nie wyszło
Z zapachu jej włosów mógłbyś zrobić pachnidło
I chciałbyś jej woń perfum przemycić do środka
Lecz później go nie czujesz rutyna jest bezwonna
Ile już razy gnałem swą furą ślepo przed siebie chcąc się uwolnić
Zostawić z tyłu wszystkie te sprawy które sprawiają że jestem bezbronny
Jak świadek koronny pod naporem pytań czuję że mogę zrobić Ci przypał
Znowu uciekam alienacja
To rozwiązanie przez które rzadko słychać mnie bo wiesz
Gdy czasem przy mnie przyśniesz
Mówić że jesteś piękna jest chyba eufemizmem
I może wtedy ściągam lecz na nanosekundy
Założę zanim wstaniesz bo świat mnie zdąży wkurwić
Tyle ludzi tędy przeszło
Nie patrzyli się zbyt często nim nie pękła bańka na YouTube
Dziś każdy jest pomocną ręką
Ale wierzy tylko w cyfry i tych co od zawsze byli tu
Wyrzuciłam kolejną parę butów
Zrobiłam tyle kroków nie znalazłam żadnych skrótów
Ale dziś chcę być wśród tych co pokażą innym ile jest wart upór