Czasem tak bardzo świat jest niesprawiedliwy
Nie wiemy za czym gonimy dopóki tego nie stracimy
Też czasem nie potrafię odnaleźć w tym wszystkim sensu
Szukam go bez sensu w labiryncie własnych lęków

I tak naprawdę gdy już opadam z sił
A hektolitry krwi pompuje każda z żył
Gdy serce bije już tylko dzięki silnej woli
Każdy mięsień piecze z bólu a rozum mówi zwolnij

Ciągle biegnę nie zatrzymuję się przed siebie biegnę
Kurwa biegnę póki nie padnę póki nie polegnę
Kurwa biegnę nie dam się złamać i karku nie zegnę
Ciągle biegnę nie ważne dokąd ważne że zaciekle

Ciągle biegnę poddają się słabi dlatego nie ulegnę
Biegnę wyciągam dłonie i celu dosięgnę
Dalej biegnę ścigam się z własnym
Strachem walczę z nim bezwzględnie
Biegnę po swoje marzenia całą resztę ubiegnę biegnę

Czasem wydaje mi się że Bóg mnie opuścił
Im bardziej w niego wierzę tym bardziej szatan mnie kusi
Czasem wydaję mi się że na szlaku jestem sam
Gdzie są przyjaciele gdzie wsparcie tak kurewsko sam

Czasem wystarczy tylko drobny gest
Który da siłę by biec i nie patrzeć wstecz
Czasem tak niewiele potrzeba
Żeby być szczęśliwym i dogonić marzenia

Więc ja biegnę nie zatrzymuję się przed siebie biegnę
Kurwa biegnę póki nie padnę póki nie polegnę
Kurwa biegnę nie dam się złamać i karku nie zegnę
Ciągle biegnę nie ważne dokąd ważne że zaciekle

Ciągle biegnę poddają się słabi dlatego nie ulegnę
Biegnę wyciągam dłonie i celu dosięgnę
Dalej biegnę ścigam się z własnym
Strachem walczę z nim bezwzględnie
Biegnę po swoje marzenia całą resztę ubiegnę biegnę

Biegnę kurwa biegnę
Cały czas biegnę ciągle biegnę ciągle biegnę
Cały czas biegnę biegnę kurwa biegnę cały czas