song lyrics / TPS / Wielokrotnie Karany lyrics  | FRen Français

Wielokrotnie Karany lyrics

Performers TPSMurzyn (ZDR)

Wielokrotnie Karany song lyrics by TPS official

Wielokrotnie Karany is a song in Polish

TPS ZDR jestem z Wami
Wielokrotnie karani

Otwórz się sezamie chcemy złoto z drogi chamie
Gruby hajs i jaranie to co lubie z braćmi chlanie
Wielokrotnie karany hard core nuta jestem z wami
Czystym złem nazwany przez lamusów dojeżdżanych
Wszystko by zapalić kupić ciuchy wódy napić
Teraz większe potrzeby znowu grozi zakład karny
Gwóźdź do trumny dla lamusów co się pruli zero uczuć
Zły czas i złe miejsce ślady krwi ich na bruku
Koleżka do drzwi puka po gramy cicho look'am
W furze siedzi sztuka bita szyba Żyda tu mam
Równa dola przypał siedzę biorę to na siebie
Sztywno w gronie ludzi wyłamał się nie jeden
Przez takie kurwy w gniewie budzę się i nie mija
Coraz większa niechęć jebać psy w sądy wbijam
Szanuj się Ci nawijam kłamiesz suko chciwa
Zdrada Dobrych Rani to gołym okiem widać

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje

Ten przysięgi lekceważy co nie wymaga wierności
Ból przemija wieczna chwała nie tracił czujności
Niektórzy mają szanse a nie chcą się wspinać
Inny zrobi wszystko musi się nawyginać
Nie wiadomo o co biega? Jak zwykle o papier
Się nie przelewało z nieba mu nie kapie
Innego życia chciała dla dziecka matula
Starała się jak mogła nie poszli do bidula
Pierwsza kobieta seks pierwsza robota skok
Młodsza siora brejdak mały zgred jazzował rok
Matki łzy te same łzy jego serce pęka
Wyskakiwał wracał na robocie nie wymiękał
Izolatki spacer dźwięki skuty sam pod celą
Poniedziałek środa piątek sobota z niedzielą
Jeden drugi trzeci wyrok i robi karierę
W środowisku przestępczym był bohaterem
Nie ma nadziei że rozpłyną się we mgle
Lata niewoli cierpień męki wspomnienia złe
Kryminał był przystankiem na drodze jednym z wielu
Trzy Pięć Osiem rozrywki pobudki do apelu
Według schematu życie wyroki wielokrotne
Opuszczone dzieciaki kobity samotne
Granica niewidzialna dla zwykłego śmiertelnika
Czarna dziura za nią wpadasz raz i znikasz

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje

Zasługuję tu na więcej nie da się doceniać nieszczęść
Prosto z mostu mówiąc żeby wygrać muszę przejść się
Chcę wszystko ich kosztem widzieli twarz nie dobrze
Strach multum zjada chcę gotówki daj pieniądze
Ludzi kuszą żądze ślicznotki dupą szczują
Przez to tracę głowę i rozstałem się z maniurą
Delektuję dużą chmurą płynę z pyłu górą
Często tak się zdarza i kończy awanturą
ZDR przeciw rurom wbrew prawu mury runą
Zasięg w całej Polsce słychać CD ulic płótno
Prawdę okrutną wolę dzisiaj znów usłyszeć
Niż ma kłamać całe życie już Cię nigdy nie chcę widzieć
Przez ten pryzmat widzę pomazana klatka w bloku
W bani tylko złotówki od rana aż do zmroku
Dalej dla nich powód by patrole wysłać znowu
Ja nic nie widziałem i Ty nie mów nic nikomu

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje

Śmierć śmierć kurwom i frajerom
Wolność ludziom i złodziejom
Nie mów nic nikomu
Jebać Policje
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Wielokrotnie Karany lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the top of the cross
2| symbol to the right of the envelope
3| symbol to the left of the calculator
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid