Dzieci nadziei is a song in Polish
Mówisz że jesteśmy głupi bo nadzieja nasza matka
Sam jesteś głupi ona umiera ostatnia
O swoje dzieci zadba mam nadzieję
Chwila kiedy szatan prosto w twarz się śmieje
Nie odbierzesz nam jej nie ma szans
Nie ma możliwości żeby zapał w nas zgasł
Do dechy gaz podkręcamy tempo
Mijamy tych których męczy codzienność
Tylko i wyłącznie na patentach
Jak grunt pod nogami się pali to ona jest w nas
Jak wszystko się pierdoli to ona jedna
Daje nam siłę żeby całe zło pożegnać
Błądziłem nocami z alkoholem i dragami
Ona mi pokazała można innymi drogami
To my przez większość niechciani i nielubiani
Już nie czekamy na nich bierzemy sobie sami
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
Nadzieja dzieci nadziei jest paru takich
I nie ci co by chcieli ale serce co potrafi
Mądrość duszy co nie ruszy kamień lecący na wprost
Nic nie musi w sobie dusi często o mały włos
Słowa ludziom przeznaczone by się wiodło
Tu gdzie więcej niż trzystu jest Polskie godło
Orzełek leci tak wysoko i wzbija się wyżej
Dodam Ci wiary w siebie mój człowieku podejdź bliżej
Plastik taśma przeparzone zaklejone życie całe
Tu na pełnej wjeżdżamy choć bywa niedoskonałe
Dzieci rosną jak na drożdżach jak po dobrych sterydach
Jak poświęcisz zdecydujesz dobrze może gdzieś wygrywasz
Nie to wybacz szukaj szczęścia gdzie tam tylko sobie zechcesz
Nikt się nie wpierdala w życie aż po grobową deskę
Mam nadzieję tak jak kiedyś za dzieciaka tak się czuję
Że zaniosę ją daleko i nigdy nie pożałuję
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
Dzieci nadziei skazani na kłopoty
Wyroki bo floty brakowało nie głupoty
Nie było nigdy dosyć ale gdzie by to widzieli
Żeby obcym rozdawać ze swoimi nie dzielić
Nagle co mieli tylko echo się odbija
Później płacz i zgrzytanie bo o nich zapominam
Czas nie ma ceny do przodu to do góry
Bez reklam u kogoś rozprowadzam to na tłumy
Zamiast nienawidzić utożsamiaj się tak samo
Uliczna muzyka ludzką ręką to pisano
My chcemy wolności my dzieci nadziei
Dorośliśmy w okolicy dilerów i złodziei
Czekałem aż się zmieni perspektywy się pokażą
Kiedyś był ich brak tylko drag worki z wagą
Izby dziecka areszt śledczy po wyroku zakład karny
Bez kitu to nie żarty jak coś latasz niech się farci
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego to leć po to lepiej
Nie ma co czekać zastanawiać się tylko
Jak chcesz to możesz co dzień budzę się z tą myślą
I chuj jak nie wyszło to powtórzę to sto razy
I nieważne co powiedzą nigdy nie zabraknie wiary
Gady obraz szary uwierz trochę w siebie
To my dzieci nadziei wierzymy że będzie lepiej
To do Ciebie nieważne w jakim mieście
Jak czujesz możesz więcej to to kurwa zrób nareszcie
Mam plan i tak chcę to poukładać
Chociaż czuję jak się niefart czasem za plecami skrada
To nie pora na dramat pora to naprawiać
Krok w stronę lepszych dni gdzie droga pisana
Na chwilę zwątpisz w siebie to już walka przegrana
Stracisz nadzieję to już zamknięta sprawa
Tak dalej lecą lata więc sprawy w ręce weź
T.I.W P56
Czy modliłeś się kiedyś by było dobrze człowieku
Czy nie spałeś latałeś nadziei szukałeś w biegu
Czy to Ty? No bo my bardzo byśmy tego chcieli
A nikt nam nie odbierze wierzę tak mocnej nadziei
Czy modliłeś się kiedyś by było dobrze człowieku
Czy nie spałeś latałeś nadziei szukałeś w biegu
Czy to Ty? No bo my bardzo byśmy tego chcieli
A nikt nam nie odbierze wierzę tak mocnej nadziei