Cisza przed burzą is a song in Polish
Czarne chmury pada deszcz na miasta struktury
Coś wisi w powietrzu czuł to jak się obudził
Patrzy w telefon w chuj nieodebranych
Jeden abonent ziomek oddzwaniamy
Krótka rozmowa za ile się ustawiamy
Za piętnaście minut koło trzynastej bramy
Kobita mówi „Chyba jesteś pojebany"
Jak teraz mnie opuścisz wyprowadzę się do mamy
Pomyślał że to humorki bo była w ciąży
Powiedział „Zaraz wracam potrzebne są pieniążki"
Temat w kierme szluga w gębę i pędem
Na miejscówkę gdzie ustawiony chwilę wcześniej
Dziwne zawsze na niego czekał
Było za spokojnie czuł że coś jest nie tak
Nagle z piskiem opon zajeżdża psiarnia
Już nic więcej nie czuł tylko stal na nadgarstkach
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Po dwóch dniach na dołku przez bramę na kryminał
W kabarynie skuty znowu teraz wie że różnie bywa
Trzy miechy dali sankcji na pytanie nic nie mówił
Dlatego w izolacji żeby proces gdzieś nie utkwił
Depozyt i na zdjęcia powoli na przejściówki
Pierwszy raz to są nerwy z wolki wie jak to ugryźć
Oddział klapa pęka jak jest dobrze to wjeżdża
Za oknem głosy zamieszanie z góry erka
Wszystko na patentach dosłownie Ci mówię
Nie widziałeś nie uwierzysz jak wjeżdżasz tu gdzie ludzie
Sprytu nauczony to tam złapać się też nie dał
Gdyby nie te zeznania to w ogóle by nie siedział
Przerzutka w nieznane przechodził przez to nie raz
No i mijał wolno czas najgorzej gdy niedziela
Serial za serialem karty za kartami
Najbardziej go cieszyły widzenia nie łzy mamy
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Chwila ostatnia w niej życie ma swe plany
Czas stoi biegniemy karany przegrany
Co przeżył to jego nauczony cierpliwości
Czekali wspólnicy i czekały całe włości
Wróg ostrzy pazury i zaczyna liczyć straty
Zemsta na zimno mówi stary mordziaty
Wszystko w tym biznesie ma konsekwencje swoje
Kłamstwa na sprzedaż na poczekaniu oboje
Konkurencji się nie boi szczekanie kurwica
Złego diabli nie biorą oczy uszy wtajemnicza
Nie dba lew o zdanie owiec stracił odebrać pora
Teraz tu teraz ja bez pukania w buciorach
Prawa Twoja ręka nie wie co lewa czyni
Trza mieć z tyłu oczy lubił trąbić lubił drynić
Wyśpisz się po śmierci cztery łapy spaść jak kot
So close to heaven so far from god
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Jednym dni lecą szybko innym się dłużą
To cisza przed burzą to cisza przed burzą
Wiesz jak to jest kiedy chcesz za dużo
To cisza przed burzą to cisza przed burzą