Mój przystanek is a song in Polish
Przecierasz szybę w autobusie i przyznaj
Nikt ci nie macha jak w niedzielnych filmach
W moim pks'ie też od szyby pizga
Ale i tak wolę patrzeć jak moknie ojczyzna
Ty nie ważne czy ktoś macha jak wybierasz się do siedzeń
Ważne czy ktoś cię odbiera kiedy dojedziesz ziom
Babcia znów pyta czy jesteśmy w pierdziszewie
Ja znów nie wiem prosze pani jestem pewien chcę się spotkać z nią
Będzie kolacja później może seks
Racja tego jej nie powiem jak ma mi tu zejść
Kurwa jak jest lato to nie działa klima
Teraz dmucha mi na pysk na zimno przecież jest zima
Panie kierowco but bo ona dzwoni i mówi że chce żebym był już
Z szyby zdrapałem cały lód i mam go na spodniach
Weź szklankę tam go wrzuć i pij do dna
Zdrapię ci z szyby lód ty do dwóch szklanek go wrzuć
Naprawdę czy na niby jestem tu
To chyba pana przystanek już no chyba już
Zdrapię ci z szyby lód ty do dwóch szklanek go wrzuć
Naprawdę czy na niby jestem tu
To chyba pana przystanek już no chyba już
Coś nam każe zmieniać miejsce
Opuszczać jedno witać drugie czuć więcej
Pakować plecak i po bilet stać w kolejce
I przeciskać się przez wejście usiąść spleść ręce
Nocny kurs regularny jak puls
Autobus ciepły bliski jakby był mój
Jeśli masz chwilę poprostu czuj
Niebieskie poszewki od siedzeń znam ich krój
Nie liczę kilometrów krajobraz się zmienia
Nie liczę ludzi tym bardziej drobnych w kieszeniach
Nie musze każdego metra doceniać
Ale mogę go opisać teraz jako szczeniak
Śnieg z butów woda po śniegu
Kierowca nie zna skrutów nie zmienia biegu
Nie chcę spotkać koleżanek i kolegów
Chcę sam bez rozmów bez spojżeń bez regół
Jadę dzisiaj stąd tu ktoś się przysiadł po chuj
Naprawde czy na niby jestem tu
To chyba pana przystanek już no chyba już
Jadę dzisiaj stąd tu ktoś się przysiadł po chuj
Naprawde czy na niby jestem tu
To chyba pana przystanek już no chyba już