Siedzę w pokoju opętany przez diabła
W schronisku harpie robią mi kabla
Wchodzi we mnie najczęściej w nocy
Na czerwono jarzą mi się oczy
Pająki na ścianie wchodzą przez skórę
Biorę ze ściany metrową rurę
Rozwalam biurko później szafę
Podchodzi portier wyjebię mu na wachę
Jestem chory na głowę
I nic za to nie mogę
Że diabeł jest w mojej głowie
Tbs na czarnej stronie yo

Psy-ha mi siada psy-ha
Lewa mi siada kurwa lewa
Żyła mi siada na drzewie

Stworzenia wszelkie schodzą mi z drogi
Bo uroki rzucam im pod nogi
Nierozważni wchodzą w moją pajęczynę
A ślinę mam jadowitą jak kobra
Niedobra godzina cię tu spotkała
Oszukała cię i opanowała
Zdeptała cię moja paranoja
Ostoja oparta o kruche kolumny
Dumny i opanowany jestem jak paw
Staw pełen krokodyli i trujących traw
Oderwanie oznacza opanowanie
Kolejne mordercze nocne czuwanie
Zaraz coś się stanie
Zobaczysz swego ciała konanie
Umysł ci mówi że jesteś skażony
Wrony rozdziobią twój mózg spalony

Psy-ha mi siada psy-ha
Lewa mi siada kurwa lewa
Żyła mi siada na drzewie

Jestem chory psychicznie
Podejmuję decyzje błyskawicznie
Non stop zakręcony
Umysł w thc zanurzony
Rozkojarzony w poszukiwaniu mamony
Nie chcę być skończony
Psy-ha mi siada nie chcę być rozjebem
Zaliczam glebę
Sam już nie wiem co jest ze mną nie tak
Jak układ warszawski najlepszy w wwa
Ale to inna sprawa
Z normalnym kolesiem się nie dogadam
Za chwilę spadam kaczora
Goślinę karolinę pozdrawiam
Hołd wszystkich psycholom składam
Nieważne czy to poznań czy warszawa
Gdzie jest zajawa zaczyna się zabawa
Alkohol mocna trawa ciężka wyprawa
Jak bóg zaginione złoto
Co to? Co to? Hip hop idioto
Jestem przed mikrofonem i cały lotom
Jak sto ton spadam ci na głowę
Będzie dobrze jak zrozumiecie
Z tych tekstów chociaż połowę

Psy-ha mi siada psy-ha
Lewa mi siada kurwa lewa
Żyła mi siada na drzewie