song lyrics / Artur Barciś / Miszka Szyfman lyrics  | FRen Français

Miszka Szyfman lyrics

Performer Artur Barciś

Miszka Szyfman song lyrics by Artur Barciś official

Miszka Szyfman is a song in Polish

Miszka Szyfman równy gość
Mówi do mnie Wiesz ty co
Ja chromolę taki los
Nudy w telewizji dno

Człowiek żyje z dnia na dzień
Łazi z kąta w kąt
Ja do Izraela chcę
Chodź wyemigrujmy stąd

Miszka to wiadomo Żyd
On tam od ZSRR
Woli izraelski wikt
I tę ichnią Goldę Meir

Opowiadał jak tam jest
Tak barwnie i żywo
Że i mnie wciągnęły
Też szpony Tel Aviwu

Miałem w czubie ale tu
Nie zgodziłem ja się z nim
Mosze Dajan mówię mu
To jest wredny sukinsyn

Agresywny gość i zły
Jakby giez go gryzł
Razem powinniśmy my
Dać łachudrze w pysk

Miszka jednak popadł w trans
Po wypiciu dwustu gram
A z Egiptu wygnał nas
Mówi Ramzes któryśtam

Takich kurczę trzeba bić
Ja to pomścić muszę
Czas też hańbę naszą zmyć
Z tej grandy z Chrystusem

Tutaj Miszka zmarszczył brwi
I powiada Wiesz mam myśl
Jedźmy razem ja i ty No co
Nie pojechałbyś

Jesteś kumpel albo nie
Tak To grabę daj
Razem wyprawimy się
W izraelski kraj

Miszka mówię daj ty żyć
Chcesz to sobie jedź
Ja do Żydów nie mam nic
Bo co mógłbym mieć

Ale ja nie jestem Żyd
Ja jestem Rosjanin
I w rodzinie mojej nikt
Nie był obrzezany

Miszka owszem Żyd jak dąb
Widać to na parę wiorst
Nie skażony obcą krwią
Okaz ewidentny wprost

Dziadek siedział dziesięć lat
Lekarz i truciciel
Mój zaś ojciec stryj i brat
To antysemici

Miszka zresztą lekarz też
Mówi do mnie Kola wiesz
W Izraelu ciężko jest
Bezrobocie pełny stres

A lekarzy tam jak psów
Takie ich tam krocie są
Że dentyści szkoda słów
Sami sobie zęby rwą

Tutaj się podrapał w kark
Golnął szklankę aż do dna
I powiada Tak czy siak
Jakoś się tam radę da

Pomyślałem Żyd nie Żyd
Ale kumpla szkoda
Wychyliłem jeszcze łyk
I krzyknąłem Zgoda

Staliśmy przez noce dwie
W gęstym tłumie żądnym wiz
Miszce powiedzieli „Nie"
A mnie „Jedź pan choćby dziś"

Miszka krzyczy „No co jest
Żyd to ja nie on"
Urząd na to „Płaszcz pan bierz
I wynocha stąd"

Miszka chodzi teraz zły
Kombinuje cały czas
Gdzie odmowy powód tkwi
I skąd te szykany władz

Wódkę pije głośno klnie
I narzeka „To już szczyt
Oni nie puścili mnie
Bo ja jestem Żyd"
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Miszka Szyfman lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the left of the house
2| symbol to the left of the suitcase
3| symbol to the right of the cloud
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid