Trawa est une chanson en Polonais
Ciągłe omamy typie na głowie to nawyk
Jak miałbym robić coś wbrew to byłbym już pożegnany
Oglądam klan bo nie lubię dramy
Nie lubię zadym a komedie nigdy mnie nie rozśmieszały
Moi ludzie wchodzą ponad inne bramy nie padem
Z każdym kolejny etapem wypłyniesz tratwą ja trapem
Fałszywkę mam za atrapę lecę z niejednym bratem
Dzielimy top jak opłatek
Czasem mam tak spadam
Gdzie są moi ludzie moja trawa
No bo bez nich raczej ciężko się spowiadać
Czasem serio zachowuję się jak wariat
Czasem mam tak spadam
Gdzie są moi ludzie moja trawa
No bo bez nich raczej ciężko się spowiadać
Nie ma mowy ze przydarzy się awaria
Chcę czuć Ciebie jak świadomy sen
To kolejne podejście
W mojej głowie tylko sześć zer
Oczekuję na więcej
Chcę czuć Ciebie jak świadomy sen
To kolejne podejście
W mojej głowie tylko sześć zer
Oczekuję na więcej
Nie odczytuje na fejsie
Bo nie ma czasu się nie chce
Bo czasami lubię być sam
Aby się zmieniać na lepsze
Ja chcę tylko chłonąc ten vibe
I robię to całym sercem
I nie martwię się żadnym deszczem
I burzą i gradem bo to wszystko przejdzie
Czasem mam tak spadam
Gdzie są moi ludzie moja trawa
No bo bez nich raczej ciężko się spowiadać
Czasem serio zachowuję się jak wariat
Czasem mam tak spadam
Gdzie są moi ludzie moja trawa
No bo bez nich raczej ciężko się spowiadać
Nie ma mowy ze przydarzy się awaria
Chcę czuć Ciebie jak świadomy sen
To kolejne podejście
W mojej głowie tylko sześć zer
Oczekuję na więcej
Chcę czuć Ciebie jak świadomy sen
To kolejne podejście
W mojej głowie tylko sześć zer
Oczekuję na więcej
Czasem mam tak spadam
Gdzie są moi ludzie moja trawa
No bo bez nich raczej ciężko się spowiadać
Czasem serio zachowuję się jak wariat