Wdech, wdech est une chanson en Polonais
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Budzę się rano rozpoczyna się kolejny dzień
Odpalam cygara pije kawę źle zaczynam wiem
Do tego od samej pobudki mam założone słuchawki
Kiedyś nie podnosiłem tyłka spod bloku z ławki
Nigdy nie byłem typem grzecznego dzieciaka
Od małolata już karmiłem w sobie tego raka
A z każdej szkoły były do domu telefonu
Ale w końcu na życie nie ma żadnego wzoru
Dla tego uczyłem się jedyne na swoich błędach
Nie trzymałem się nigdy barierki na zakrętach
Nie słuchałem tego co inni mi zawsze radzili
Chociaż podobno moim dobrymi kolegami byli
Lecz gdzie byli w trudnych chwila mojego życia
Prawdziwą szkołę życia dała mi kiedyś ulica
Teraz wokół mnie są te właśnie cztery ściany
A za oknem jest ten właśnie świat pojebany
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Gdy zrobię coś głupiego mam wyrzuty sumienia
Moje życie jak pogoda co chwila się zmienia
Chciał bym czasami wyrwać je z siebie
Tak wiem tak bardzo często nie słucham Ciebie
A z wyrzutami sumienia bardzo ciężko się zasypia
To jak papierosy oraz kawa na mnie się odbija
Kto wie może kiedyś to wszystko odstawie
A stare wspomnie może też kiedyś zostawię
Może zacznę całkiem inne życie pewnego dnia
Odejdzie ode mnie ta cała właśnie aura zła
I obudzę się rano i pierwsze to zjem śniadanie
A kawę i papierosy całkowicie już odstawie
Zacznę słuchać swojego własnego sumienia
Może też kiedyś odejdą gdzieś zmartwienia
I obudzę się jako szczęśliwy już człowiek
Będę chciał żyć rano po otwarciu powiek
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Ciągle czuje wieczną walkę i wyjdę z niej wygrana
Nie wiem co to upadek dlaczego jestem załamana
Tak to znowu on on znowu to samo zrobił
Porzucił i doszczętnie mnie znieważył
Wybrałam tą drogę i dojdę do samego końca
Bo jestem człowiekiem ze jak coś zaczyna to zakończa
Wiem że trochę to potrwa i będę jeszcze cierpieć
Ale jak coś się chce to trzeba w to mocno wierzyć
Nie chce ci mówić jak masz żyć i czy mnie słuchać
Ale żyj pełnią życia niech nie ulotni się z ciebie dusza
Musisz poczuć swoja wartość że nie warto się poddawać
Że masz rodzinę przyjaciół i zawsze jest zabawa
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem
Wdech wydech słyszę bicie swojego serca
W swoich życiu już w ślepe ulice nie skręcam
Idą drogą którą sobie parę lat temu wybrałem
Chociaż wcale wiele drug do wyboru nie miałem