Vacuum est une chanson en Polonais
Deszcz zrywa z nas kłamstwo ran gorzki ból
Nie ma sił by się poddać nie ma sił by brnąć w przód
Mów do mnie uwielbiam smak twych słów
Zwłaszcza gdy mogę je spijać z twoich ust
Ostatni rejs rejs snów
Nie pozwól by twój Titanic rozpadł się w pół
Wonderland co ty o tym wiesz
Chmury tak naprawdę to nie jest THC
Mimo że masz paręnaście lat jak ja
Łączy nas coś więcej niż tylko wspólna gra
Szukamy wyjść cały czas ponad pustką drzwi
By dojść do stanu „ja ty łóżko" i
Mija nas dzień szuka nas noc
Po co jest cień gdy zapada zmrok
Sprawy krążą wokół W11
Wynająłem pokój pokój w którym dziś zaśniesz
Cześć dzwonię do ciebie bo jestem w potrzebie
I spadam w dół może spadłem nawet nie wiem
Chcę twoje ciało twój głos to za mało
Dam ci chwilę albo dwie i powiesz precz ubraniom
Cześć dzwonię do ciebie bo jestem w potrzebie
I spadam w dół może spadłem nawet nie wiem
Pryzmat rozbija światło które oplata cię cieniem
Opary łączą się z tlenem mamy tylko siebie
Słońce zachodzi nad Kalifornią
Ja to esperanto mam bez słów rozumiem całą ciebie
Johnny gdzieś poszedł mrozi się JD
Zamknij oczy zobacz to czego nie widzi nikt
Minuta ciszy zwalniają się obroty
Posiedzmy razem uwielbiam twoje włosy
Nie lubisz tego gdy przy tobie mam gitarę
Podnoszę głos jestem inny niż naprawdę
Dotknij to ściśnij to twoje ciało spada niżej
Zagryź to wykrzycz to nim stracisz całą siłę
Bo to jest to co opisuje we dwoje nas
W karmel topi się krew a w ciastku hasz
Cześć dzwonię do ciebie bo jestem w potrzebie
I spadam w dół może spadłem nawet nie wiem
Chcę twoje ciało twój głos to za mało
Dam ci chwilę albo dwie i powiesz precz ubraniom
Cześć dzwonię do ciebie bo jestem w potrzebie
I spadam w dół może spadłem nawet nie wiem
Pryzmat rozbija światło które oplata cię cieniem
Opary łączą się z tlenem mamy tylko siebie
Chemia nie ogarniam niepamięć jak aparat
Może dlatego nie poznałem kiedy krzepną wiązania
Wybacz tym razem ponoszę konsekwencje
Sześć liter twoje imię całe moje szczęście
Uwierz mi