Fejm est une chanson en Polonais
Jaka jest cena sławy
Nieco więcej w portfelach
Kto nauczy nas jak
Kiedy kusi jej smak
Jaka jest cena sławy
Nieco więcej w portfelach
Kto nauczy nas jak
Kiedy kusi jej smak
Życie na scenie jak poligon niełatwy teren
Sukcesy niewypały dobre miny do złej gry
Widzisz w tym łatwy szelest a my znamy cenę
Blaski i cienie gdy sięgamy po te sny
Do gry nie wszedłem na moment i nie nie wszedłem dla monet
Wiem to gdy tęsknie za domem i kiedy pędzę na koniec (PL)
Gdzie sen się wyśnił nam pucybutom
Choć niejednemu już tutaj za to na buty pluto
Egzekucyjny pluton ogrodnika psy cokolwiek
Niejeden myślał że wystarczy krzyk pod moim oknem
Niejeden myślał że mi wsadzi ryj i zajrzy w portfel
A swoje szczęście zmierzy kiedyś liczbą moich potknięć
Ty nie szukaj tu parady celebrytów wiesz
Ten fejm nie daje nam gwarancji emerytur ej
Ten święty spokój to nie jachty z Pacyfiku
To marzenia co nie mają ceny skali gabarytów
Patrz na tytuł jest jedno teraz teraz i tu
Sekunda się rodzi umiera i nigdy nie ma ich dwóch
Plus krew pot i łzy łzy pot i krew
I jak chcesz to se weź cały ten pieprzony fejm wiesz
Jaka jest cena sławy co daje ten cały blask
Nieco więcej w portfelach otwarte bramy do miast
Kto nauczy nas jak częściej dawać niż brać
Kiedy kusi jej smak później krztusi jak blant
Jaka jest cena sławy co daje ten cały blask
Nieco więcej w portfelach otwarte bramy do miast
Kto nauczy nas jak częściej dawać niż brać
Kiedy kusi jej smak kiedy kusi jej smak
Pochłania cię muzyka nie widzisz ludzi ale lepsze wzory
Ksywki teledyski ceny metki reflektory
By zdobyć chwilę off codzienności awangarda
A gdy gasną światła obie strony wita stara prawda
Jak mogłem stać z boku Talent obudzić czas
Daj spokój dziękuję Bogu za ten drugi plan
Ulica patrzy a wybijać się to niezbyt mądre
Mam wystarczająco swoich butów żeby mieścić obce
Sam nie wiedziałem że wózek pojedzie dalej
Czy ja też się stanę łatwym celem na piedestale
Mają mnie na celowniku tak za to zapłacę
Mój wybór wolę być na muszce niż pod krawatem
Niech dotyka serc a później okupuje listy
Pomaga mi przeskoczyć mur by wybudować wyższy
Pewny tych decyzji biorę póki się ulotni
Wnioski co jest celem a co efektem ubocznym co
Jaka jest cena sławy
Nieco więcej w portfelach
Kto nauczy nas jak
Kiedy kusi jej smak
Jaka jest cena sławy
Nieco więcej w portfelach
Kto nauczy nas jak
Kiedy kusi jej smak
Jeśli to sukces rodzi wrogów nasz zaludni kontynent
A jak się znudzi bezradnością damy mu oksytocynę
Raz się żyje za krótko żeby czekać tu bezradnie
I tak jutro na celownik weźmie nas dzisiejszy target
Pięści w gardę czasem bywam taki zmęczony już
W świecie relacji tanich jak Polski Bus
Miliony słów każde pewne jak Amber Gold
Marek Belka w moim oku zobacz swoją drzazgę co
Walczę bo stawka to nie byle świeczka
Od dziecka ten świat chciał zabrać mi moje zwycięstwa
Określał mnie przypisywał grupom szufladkował nie kosić budować flotę
Tak chcę się ustatkować
Zmieniam słowa w czyny nie po klakierów poklask
Łyżki dziegciu są niczym celem szczęście w chochlach
I nie chcę zostać z niczym ale co ceną jest
Za ten cały F E J M
Jaka jest cena sławy co daje ten cały blask
Nieco więcej w portfelach otwarte bramy do miast
Kto nauczy nas jak częściej dawać niż brać
Kiedy kusi jej smak później krztusi jak blant
Jaka jest cena sławy co daje ten cały blask
Nieco więcej w portfelach otwarte bramy do miast
Kto nauczy nas jak częściej dawać niż brać
Kiedy kusi jej smak kiedy kusi jej smak