Szare ulice w kroplach deszczu, a wiatr
Niech mi przyniesie bardziej pogodne okno na świat
Może uśmiechnę się znów do ptaków
Czerwonych zachodów słońca, zórz
I będę czekać znów na

1000 niewypitych kaw z Tobą
I 1000 ważnych spraw wieczorową porą
1000 nieprzeczytanych wierszy
I kłótni o to, kto wstanie pierwszy
1000 spotkań w strugach deszczu
I żeby usłyszeć kocham jeszcze
1000 niewysłuchanych piosenek
Mglistych zmierzchów, pocałunków wiele

Za oknem jesień, a w głowie ciągle Ty
Nie mogę zapomnieć, gdzieś gubię, tracę rytm
Może zaświeci słońce znów nad nami
Przegoni kaskady ciemnych chmur
I będę czekać znów na

1000 niewypitych kaw z Tobą
I 1000 ważnych spraw wieczorową porą
1000 nieprzeczytanych wierszy
I kłótni o to, kto wstanie pierwszy
1000 spotkań w strugach deszczu
I żeby usłyszeć kocham jeszcze
1000 niewysłuchanych piosenek
Mglistych zmierzchów, pocałunków wiele

Stoję na przejściu, widzę, linia 6
Może pojedziesz, może cię spotkam przelotnie gdzieś
I twoje oczy wśród przeźroczy jak w nowiu słów
Bo dobrze wiesz, że życie swoje chce tylko z Tobą wieść
I czekam na

1000 niewypitych kaw z Tobą
I 1000 ważnych spraw wieczorową porą
1000 nieprzeczytanych wierszy
I kłótni o to, kto wstanie pierwszy
1000 spotkań w strugach deszczu
I żeby usłyszeć kocham jeszcze
1000 niewysłuchanych piosenek
Mglistych zmierzchów, pocałunków wiele

1000 niewypitych kaw z Tobą

1000 spotkań w strugach deszczu
I żeby usłyszeć kocham jeszcze
1000 niewysłuchanych piosenek
Mglistych zmierzchów, pocałunków wiele