Zapach Miasta est une chanson en Polonais
Poczuj zapach tego miasta spójrz mu w oczy
Chociaż twoja lampka zgasła światło pali się tej nocy
Migające od przemocy czy bezsenności
W domu nawet wśród rodziny możesz żyć jak w samotności
Wieczny pościg biegnę i czującej oparcie
Nie dotkniemy swoich marzeń inni mają to na starcie
Spójrzmy prawdzie w oczy jak mojemu miastu
Jeśli urośnie w siły poczujesz to po zapachu
Brak odwagi czy strachu twarze pochowane w dłoniach
Ludzi dotkniętych problemem zamkniętych w swoich pokojach
Zgubieni na swoich torach przed załamaniem
Nie są w stanie dostrzec cudu który widzieli w ekranie
I daj nadzieje dla mnie a dam ci słowo
Że jeśli mi się uda zabiorę cię stad ze sobą
Odejdę z tobą będąc pewnym ze jutro
Słońce wstanie by nas ogrzać a nie
Schować się za chmurą
Niebo płacze przebacz woda wznieca dym
Po tych których lubi grzebać matka ziemia syn
Który żyjąc w beznadziei goryczy ten kielich pił
Myśląc że coś dla nich zmieni nim ona go zmieni w pył
Niebo płacze przebacz woda wznieca dym
Po tych których lubi grzebać matka ziemia syn
Który żyjąc w beznadziei goryczy ten kielich pił
Myśląc że coś dla nich zmieni nim ona go zmieni w pył
To jak bilet w jedną stronę ziomek pociąg do sexu monet
Świat Bez atestu chłonę ale z akcyzą
Mijam i stoją w miejscu chociaż też idą
I kolejna kolej o niej też mówią cicho
Nim doszukałem się sensu wzrosła wątpliwość
Jak przy zapachu jej perfum moje libido
Czuje cienki chłód cementu gorzkie piwo
Zaciskanych zębów z nerwów zdarte szkliwo
Stoją za moją ksywą nazwiskiem i imieniem
Ci co idąc po horyzont minęli się z przeznaczeniem
Brali na siebie cały syf dziś są silni
Bo miasta brzemię ćwiczy lepiej niż Up Gimni
Ujmijmy to w kilku prostych słowach
Sieje ziarno zbiorę plon ale nie chce go żałować
Każdego droga to krzywa na kardiogramie
Z czasem się stanie prosta i ustanie pikanie
Niebo płacze przebacz woda wznieca dym
Po tych których lubi grzebać matka ziemia syn
Który żyjąc w beznadziei goryczy ten kielich pił
Myśląc że coś dla nich zmieni nim ona go zmieni w pył
Niebo płacze przebacz woda wznieca dym
Po tych których lubi grzebać matka ziemia syn
Który żyjąc w beznadziei goryczy ten kielich pił
Myśląc że coś dla nich zmieni nim ona go zmieni w pył