Autopsja est une chanson en Polonais
Przekrwione oczy z lustra i naciskana spłuczka
Sztuka spuszcza prawie co każdy ranek
Przejebane moralniak on w takim stanie
Dzwoni kochanie przyjedź jeżeli już wstałeś
Robi to dla niej wstaje ubiera ubranie
Nie ma czasu na śniadanie może na mieście coś wszamie
Niewiele zalet ale myśli że jest gościem
Niedawno był chłopcem bawił się w piaskownicy
Dziś sam zarabia forsę forsę pieniądze liczy
Jeżeli liczy tylko na siebie wyłącznie
Samotność jego ziomkiem muzyka rodziną
Splamiona miłość którą gardzili wszyscy
Dzisiaj dziwią się wszyscy za to że jest zawistny
Listy do przeszłości je pisze tak jak track listy na płycie
Życie solo lub z bitem jak polane czy nabite
Z wybranymi tylko z procentami się nie szczypie
Tak jak z życiem hip hop myślał raz że przeżył miłość
Miłość była dziwką jeden raz uklękła nisko i nie wstanie szybko
Mama pod oczami z pizdą syn zadaje pytania Po co to wszystko
Dla twojego utrzymania wypijmy za nas każdy swoje przeszedł
Chcesz okazać mi uczucia Najpierw okaż siebie
Bo chce Ciebie mieć dla siebie a nie w smsie
Przez telefon lub na gg jeszcze o tym nie wiesz
Kurwa mnie to jebie przyjdziesz do mnie się rozbierzesz
Dojdziesz i pojedziesz to codzienny schemat
Kiedy mówię o uczuciach mówię że ich nie ma
Męczę temat bo to spać nie daje w nocy
Upadki i wzloty piszę tego tasiemca
Los wiesz bywa podły los ten los szyderca
Bez refrenu zwrotek taki liryczny serial
Burda i energia większą niż na koncertach
Myśli nie może zebrać krząta się po pokoju
Telefon ludzie dzwonią sms koleżanka
Odpala zwój tytoniu i wciąga dym do gardła
Prawda od dawna szczypała w oczy
Nie łatwo se poradzić o wiele łatwiej zboczyć
I kroczył w cieniu świata niszczył zgub
Setki wydanych stów na wjazd rzuconych słów
Wyruchał kilka dup potańczył gdzieś i popił
Co robisz I choć go to nie tłumaczy
Sam był zdradzany zdradził oszukany oszukał
Sam był raniony ranił wysłuchany wysłuchał
Równowaga sztuka to drugie to przetrwanie
Normalne obudził się pewnego dnia
Spojrzał w lustro przemył twarz i zrozumiał wtedy sam
Raptem zrzedła mu mina stał się taki sam jak tamci
W których tak chuja wbijał gdzie skutek a przyczyna
Słuchaczu rozkmiń sam ten o którym nawijam
To byłem kurwa ja to kurwa bylem ja ja