Strasznie mnie to denerwuje
Nienawiść ciągle w sobie czuje
Ja zawsze byłem przecież miły
Zmieniają mnie jebane skurwysyny
Oni myślą że ja to ten najgorszy
Robię sobie smutny track weź daj propsy
Ej parę nowych osób mnie szanuje
Chociaż średnio się tam odnajduje
Ale czuje że jest trochę lepiej
Może olać ten kurwy w sumie nie wiem
Prawie wszyscy za plecami się śmieją
Zawsze wolałem mieć ludzi niż pieniądz
Ale ludzie są już chyba od pengi gorsi
Głos w mojej głowie mówi może dorośnij
Ja już chyba kurwa nienawidzę ludzi
Głos w mojej głowie mówi dorosnąć musisz

Że muszę dorosnąć w końcu ona mi mówiła
Ja nie posłuchałem płacząc że to jej wina
One siedzą sobie razem a mnie tam ni ma
Powiedz czemu to jest moja wina
Powiedz moja miła
Powiedz co zrobiłaś
Czemu to jest moja wina
Znowu pokłóciliśmy się
Chciałbym wrócić do Ciebie
Cofnąć czas do chwili gdy
Z policzków nie leciały łzy
Teraz szczerzysz na mnie kły
Mówiąc że jestem tym złym
Wyrzuciłaś z życia mnie
Ja Ciebie nie potrafię
Teraz już nie widzę cię
Widzę tylko tą kłódkę
W sercu czuję pustkę
Daj na wybaczenie klucz ten
Otwórz bramy do raju
Teraz będzie dobrze
Przy Tobie jak na haju
A bez Ciebie pogrzeb
Jeśli kiedyś wrócisz już nie będzie gorzej
Jeśli kiedykolwiek umrę to nie płacz po mnie
Mała nie pal zniczy tylko pochodnie
Podobno przez depresję ja robię postęp