Podnieś głowę podnieś ręce
Pokaż ludziom co masz najlepsze
Świat poczeka nie ucieknie
Wytrzyj łzę co po policzkach ci cieknie
Uśmiechnij się nie jesteś sam
Popatrz w niebo zobaczysz znak
To nie jest tak ze gramy solo
Nie myśl tak bo Cię myśli zniewolą
Masz wolną wole i wolną rękę
Młody wiek wiec orać w podzięce
Upadłeś raz upadniesz raz drugi
Z każdym siniakiem zbierasz te długi
Podziękuj jemu bez wielkiego halo
Idź śmiało tam i z większa wiarą
Było źle i będzie gorzej
Dopóki masz życie jest będzie dobrze

Ile gorzkich słów ile trudnych dróg
Nie chce nigdy upaść do twych stop
Ile gorzkich słów ile trudnych dróg
Nie chce nigdy upaść do twych stop

Proszę pomóż mi zrozumieć ten świat
Zanim po moim policzku popłynie znowu kolejna łza
Kolejny raz patrzę w przestrzeń istnienia
I wiem ze tu żyje tak naprawdę tutaj mnie nie ma
Nie ma mnie czuje się niedoceniany
Z dnia na dzień przez monotonie pochłaniany
Upajany swoim życiem przez świat krytykowany
Zmarnowany czas przez wszystkich zapomniany
Przez pryzmat hh odnaleźć sens mego życia
Przy pomocy boga doprowadzić do grzechu zmycia
Do zamazania do ukrycia
Do przeżycia kolejnego dnia i przebycia
Kolejnej swej doli choć wiem że to czasem bardzo boli
Wiem rzeczywistość mi na nie pozwoli

Ile gorzkich słów ile trudnych dróg
Nie chce nigdy upaść do twych stop
Ile gorzkich słów ile trudnych dróg
Nie chce nigdy upaść do twych stop