Dokąd idę est une chanson en Polonais
Idę przed siebie czasem gdzie nie chcę
Życie wymaga ode mnie poświęceń
Z każdą minutą czuje powietrze
Jak niszczy me płuca nie będą żyć wiecznie
Co byś chciał ode mnie zanim odejdę
Bo ja chciałbym pojąć każde z mych westchnień
Czuwam po to by nic się nie stało
Choć teraz już wiem że nic to nie dało
Możesz żyć świetnie mając dobro w oczach
Możesz być królem a wyniosą Cię na noszach
Możesz być złodziejem a Bóg da Ci szansę
Obok tych co okradłeś wejdziesz w bramy niebiańskie
Jesteśmy równi mamy ten sam cel
Na tym samym wózku jedziemy tam gdzieś
Sam nie wiem co czeka nas wszystkich
Ale nie licz na to że skończysz lepiej niż inni
Dokąd ja idę ja sam już nie wiem
Czy jest w tym sens by iść przed siebie
Wiara zostaje choć nie wiem jak długo
Niepewność męczy czy przetrwa w potrzebie
Tak łatwo powiedzieć czy w całej tej drodze
Tak łatwo zatracić się w walcząc o swoje
Na końcu to wszystko i tak straci ważność
Zostaniesz goły stojąc w rzędzie na baczność
Mając milion na koncie będziesz taki jak ten
Co pół swego życia walczył o chleb
Znam to na pamięć te sytuacje
W których człowiek się gubi stojąc na warcie
Pilnując przybytku chroniąc swe życie
Żyjąc w luksusie lub walczyć o prycze
To nie ma sensu jest bez znaczenia
Medale dyplomy te wszystkie marzenia
Te chwile momenty i odstaczenia
Zatroszcz się tylko o to co w środku
By na końcu z dumą powiedzieć światu
Dowidzenia (dowidzenia)
Dokąd ja idę ja sam już nie wiem
Czy jest w tym sens by iść przed siebie
Wiara zostaje choć nie wiem jak długo
Niepewność męczy czy przetrwa w potrzebie
Dokąd ja idę ja sam już nie wiem
Czy jest w tym sens by iść przed siebie
Wiara zostaje choć nie wiem jak długo
Niepewność męczy czy przetrwa w potrzebie