Oko patrzącego est une chanson en Polonais
Kamienica w centrum na granicy światów
Neon w oknie nocą gra samotne pizzicato
Wiodę życie na wzór sztuki sprawny imitator
Palcem podróżuję drogą kropel szyby mapą
Lata opływają mnie jak w miejskim gwarze twarze
I każdy kogo znam jak jeden mąż narzeka że
Na zegarze pędzi czas i topnieją kalendarze
Nie wierzyłem że naprawdę coś się kończy tym razem
Kilka dziesiątek lat i świat jest zwykły oczy przywykły
Wszystkiego pewni wszyscy paradoksalnie tracimy zmysły
Z pustką w oku szukamy widoków lecz nie znajdziemy niczego
Bo piękno jeśli gdziekolwiek tu było to było w oku patrzącego
Wtórni ślepcy z rozkoszą wciągają zapach płonącej tęczy
Nie mają formy chyba że staną na baczność lub padną na klęczki
Chore emocje tworzą się zawsze pomiędzy górą a dołem
A nic nie zrównuje jak ogień zostawia wszystko razem zmieszane z Popiołem
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Będę wyć do pustego nieba
Choć dobrze wiem że i tak to niczego nie da
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
To przemija jestem sam jak każdy
Kikutem nogi krzesła mieszam mokry popiół
Wokół pełza dym czy to mgła czy to opium
Wypaliło się do cna jak blask w moim oku
Ciało wiruje na linie pod belką w twoim oku
Przed zgniecioną puszką autobusu stoi w szoku
Chłopiec mrużąc oczy od frenezji powidoków
Boi się spojrzenia boi rąk boi kroków
Jego oczy jeszcze nie przywykły do twoich wyroków
Młode i słabe umysły drążone ciągle przez bezbarwne larwy
Z kokonów wylecą drony zamiast motylich wojenne barwy
Idzie im tylko o jedno chodzi o jedną ideologię
Idę o zakład nie będzie ustępstw jeśli powstaniesz pójdą na wojnę
To się już dzieje nawet jeżeli dopiero co przybiera formy
Każdą ideę symbol wezmą i będą wycierać mordy
Kogut już pieje więcej niż trzy razy będą się wypierać podli
Kto sieje wiatr tak długo czeka na burze będzie zbierać sztormy
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
Za chwilę widzę twoje oczy jak bomby
Spadają z milczącego nieba jak płatki
Zostawią tu po sobie rozorane klomby
Moje korzenie przechodzą przez oczodoły czaszek
W koło ani żywej duszy w Tobie też
Zawsze chyba chciałem tego sam na sam z pełnią
Będę wyć do pustego nieba
Choć dobrze wiem że i tak to niczego nie da
Przez chwilę widzę twoje oczy jak gwiazdy
To przemija jestem sam jak każdy