paroles de chanson / Bisz parole / Bez Końca lyrics  | ENin English

Paroles de Bez Końca

Interprètes BiszSparrowski

Paroles de la chanson Bez Końca par Bisz lyrics officiel

Bez Końca est une chanson en Polonais

Yeah, sprawy przybierają swój konieczny obrót
Po dekadzie sztormów z dala od bezpiecznych portów (aha)
Nie podejmę działań jak nie jestem pewny w środku
Żyję tak jakbym wyznawał rzeczy wieczny powrót (tik)

Życie podaje mi rytm (tak), wymagać więcej to nietakt (tik)
Flow ma wypełniać bit (tak), jak dusza wypełnia człowieka
Kto potrafi kochać, potrafi czekać, bo gdy w piersiach serce zamiera na lata
To gdy jego bicie przyśpiesza, klatka pęka i człowiek zamienia się w ptaka

No więc mówię tylko ''tak'' jakbym przysięgał
Nie proszę o nic, wdzięcznym krokiem idę tam, gdzie płonie jutrzenka
Co mogę zrobić? Związany losem, co morzem jest i okrętem
Wciąż dłonie żłobi ta lina życia, co wątpiącym wyrywa ręcе

Czułem więzy, dziś czuję więzi, jest we mniе spokój święty
Łańcuchy ego i konsekwencji owijam wokół pięści
To walka w klatce, zmaganie wieczne o niemożliwą wolność
To nic nie warte, przez to bezcenne, choć skazuje Cię na samotność
(Bez końca)

Jest taka cierpienia granica
Za którą się uśmiech pogodny zaczyna
I mija tak człowiek, i już zapomina
O co miał walczyć i po co

Gdzie podziemne życie na przekór się toczy (tu, tak)
Gdzie rzeki do morza wciąż toczą swe wody (tu, tak)
Gdzie jałowy chodnik znów różę urodzi (tu, tak)
Gdzie bierzesz swój kamień i w górę go toczysz, bez końca

Gdzie podziemne życie na przekór się toczy bez słońca
Gdzie rzeki do morza wciąż toczą swe wody bez końca
Gdzie jałowy chodnik znów różę urodzi bez słońca
Gdzie bierzesz swój kamień i w górę go toczysz

Ciężko nie popadać w paradoksy, gdy piszesz kawałek o całości
To spotkanie równoległych prostych, kiedy łączysz zdarzeń horyzonty
To kim byłem, to kim jestem - konflikt, to kim będę ciągle we mgle wojny
Pcham ten syf, nie stawiam kropki, a kamień się toczy bez końca

Wciąż bardziej niż to czym jest, obchodzi mnie to czym może być człowiek
Wiem, że gdzieś czai się sens, jeżeli nie w świecie, to ma go opowieść
Żeby go odkryć, muszę się odkryć, tym samym na ciosy wystawić
Bo wszyscy już do czegoś doszli, ja znowu dochodzę, ja znowu przechodzę przez ściany

W rysach po paznokciach, lecz choćbym miał zedrzeć ręce do ramion
To nawet gdy w miejscu się kręcę, rozświetlam bezsens, pieprzone dynamo
Też wiecznie chcę więcej i ciągle mi mało, lecz przejdźmy do sedna
Ludzka natura jest płaska? To blef - na sobie to sprawdzam tak jak Magellan (yeah)

Szedłem długo, żeby dojść do głosu i już nie dam go sobie odebrać
Nie jestem sługą, ofiarą losu, lecz z nieuniknionym się sprzęgam
Ludzka percepcja dzieli na części, marzenia o pełni porzuca
Porażki, szczyty, to tylko fragmenty wycięte ze wstęgi Mobiusa

Bez końca
Bez końca
Bez końca
Bez końca

Gdzie podziemne życie na przekór się toczy bez słońca
Gdzie rzeki do morza wciąż toczą swe wody bez końca
Gdzie jałowy chodnik znów różę urodzi bez słońca
Gdzie bierzesz swój kamień i w górę go toczysz, bez końca
Droits parole : paroles officielles sous licence Lyricfind respectant le droit d'auteur.
Reproduction des paroles interdite sans autorisation.

Commentaires sur les paroles de Bez Końca

Nom/Pseudo
Commentaire
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - Tous droits réservés. www.paroles-musique.com
Connexion membre

Se connecter ou créer un compte...

Mot de passe oublié ?
OU
CREER COMPTE
Sélectionnez dans l'ordre suivant :
1| symbole à gauche de la cible
2| symbole en haut du téléviseur
3| symbole en bas du nuage
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid