RONDO est une chanson en Polonais
We you, we you
Asster, słyszysz? Mordo, to jest paka na szyi
Okej, jak grać, gonię hajs
Za nim gonię, gonię cały czas
Za nim powiem mamie co to strach
Ciągle w głowie bije mi bass, pod takt
Nie raz się bałem, ale to nie czas (jeszcze raz, jeszcze raz)
Okej, jak grać, gonię hajs
Za nim gonię, gonię cały czas (cały czas)
Za nim powiem mamie co to strach (co to strach)
Ciągle w głowie bije mi bass (bass), pod takt
Nie raz się bałem (raz), ale to nie czas
Co ona w zamian mi da (mmm)
Po to (po to) jestem pewien swoich uczuć nonstop (nonstop)
I żyję tym na okrągło (a), choć chcieli w gówno mnie wciągnąć (ta)
Nowe koła jak rondo wskakują na moje konto (mm)
Za to nowy mam watch (o), kiedyś był tylko horror
Nie muszę szukać już firm (m), kto mi prace da (kto mi prace da)
Na scenie robimy dym, runny, runny now (ej)
Jesteś ze mną no to klaszcz (klaszcz), jesteś ze mną no to skacz (skacz)
Od dziecka chciałem tu być, to moje marzenia
Umiem to robić konkret, bo już wcześniej miałem ten dryg (ten dryg)
Nie chodziło mi o pieniądze, ale zaczął spływać plik (ten plik)
Mimo wszystko czuję się dobrze, czeka na mnie Foreign Whip (Foreign Whip)
Czeka szczyt, jestem szczylem, nigdy nie było mi wstyd (uh)
Za to i nieważne, co mi powiedzieli
Flacon, w kubku lód, łycha albo Henny (uh)
Ja to dobrze wiem, moje miasto to ŁDZ
Mogę jebnąć Cię w jeden dzień parę razy, jak chcesz to bierz (mmm)
Po to (po to) jestem pewien swoich uczuć nonstop (nonstop)
I żyję tym na okrągło (ta), choć chcieli w gówno mnie wciągnąć (ha)
Nowe koła jak rondo wskakują na moje konto (mm)
Za to nowy mam watch (o), kiedyś był tylko horror (horror, horror, horror)
Kariera, od zera na szczyt
Pomiędzy tym nic nie ma, kiedyś gorzkie łzy
Na łapie mam Cartiera, w oczy razi błysk
Nic do udowodnienia, omijam ten syf
Rodzina do wykarmienia (ej, ej, ej)
Proszę mordo nie oceniaj, nie, nie, nie
Drogi były dwie - rap albo więzienie (nie)
Nie wierzyłeś to pierdol się
Nie kwestia farta (ej), tylko praca, dziś self made milioner (jej)
Nie musi płakać moja matka, dziś kupię jej to (ej, ej, ej), co chce
Nad ranem wracam, znowu trasa, nie śpię trzeci dzień (ej, ej, ej)
Nie miałem wsparcia, a dostarczam z WWA do ŁDZ
Po to jestem pewien swoich uczuć nonstop (nonstop)
I żyję tym na okrągło (aha), choć chcieli w gówno mnie wciągnąć (ej)
Nowe koła jak rondo (ej) wskakują na moje konto (mm)
Za to nowy mam watch (ej), kiedyś był tylko horror (pow, pow, pow)
Po to jestem pewien swoich uczuć nonstop (nonstop)
I żyję tym na okrągło, choć chcieli w gówno mnie wciągnąć
Nowe koła jak rondo wskakują na moje konto (mm)
Za to nowy mam watch (o), kiedyś był tylko horror