Czasem z zachwytu nad światem można zapłakać
Można zapłakać gdy nie da się inaczej
Można zapłakać i nie wstydzić się łez
I nie wstydzić się łez

Albo cicho zaskomleć
Jak kruche niemowlę
Gdy słońce poleruje do błysku taflę
Jeziora Rożnowskiego

Czasem z zachwytu nad światem można zapłakać
Można zapłakać gdy nie da się inaczej
Można zapłakać i nie wstydzić się łez
I nie wstydzić się łez

A Charon nierychliwy wciąż sieci wiąże
Po drugiej stronie wody
Na razie nie potrzebne mu drobne monety
Bardziej go cieszą drobne oczka w sieci

Czasem z zachwytu nad światem można zapłakać
Można zapłakać gdy nie da się inaczej
Można zapłakać i nie wstydzić się łez
I nie wstydzić się łez

Czasem z zachwytu nad światem można zapłakać
Można zapłakać gdy nie da się inaczej
Można zapłakać i nie wstydzić się łez
I nie wstydzić się łez