Nie pytaj mnie o tych marnych typów tych słabych typów to nie jest mój rap [uhh]
Zapytaj mnie kto nie wciska kitu dotyka szczytów i niesie tu światło
Nie pytaj mnie o te marne dupy te słabe dupy niech teraz się patrzą
Zapytaj mnie kto ma rapgrę w duszy i armię ludzi i budzi to miasto

Zrodzę boga dla tej gry jak pieprzony Olu Dara
Myślą że widzę świat w różowych okularach
Dobrze wiem jak ten naród działa
Już widzę tą zawiść jak wysiadam z Jaguara
Dla nich świat jest szary nie od dzisiaj
Jebany monochromatyzm oparty na stereotypach
To postanawia umrzeć jak Weronika
Pan swego losu przyszłość moja niewolnica
Co jest matką potrzeb
Mam do tego dystans jak chory na klaustrofobię
Odważnie dalej żyję niektórzy mówią karkołomnie
Nie walczę o Palestynę lecz o swoją autonomię
Amerykański sen ja podobnie się tu staram
Rzuć to na to podwórko podziel przez kurs dolara
Mam jedno życie nie traktuje go binarnie
Biorę wszystko albo wszystko mój lot Dreamliner

Nie pytaj mnie o tych marnych typów tych słabych typów to nie jest mój rap
Zapytaj mnie kto nie wciska kitu dotyka szczytów i niesie tu światło
Nie pytaj mnie o te marne dupy te słabe dupy niech teraz się patrzą
Zapytaj mnie kto ma rapgrę w duszy i armię ludzi i budzi to miasto

Dziś są niemi ci co chcieli twierdzić że nic nie zmienił Lot
Hermes osiedli skrzydła przy kicksach jak Jeremy Scott
Ready or not flow na górnej półce
Ich tania karma to detal mój cel to gourmet hurtem
Mój cel czuję dreszcze bo to niezwykły cel
Mój sen czule szepcze kogo jest XXL
Pójdę w górę jeszcze nie próbuj zmienić mnie
To moja bryła lodu zechcę wyjdę David Blaine

O powroty duchów Gobi z japą Ewy Minge
O te lamy w łyżwach scenę co mi śmierdzi cyrkiem
O debaty noty co wystawia Jerry Ślizger
O królów podziemia bo wpierdalam łajzy jednym singlem
Przełknij kinder bueno
Niech tańczą jak Kate Upton bo tatuś wrócił Kitty Hello
Czysty terror „statystyści" elo siema
I kto jest kurwa świeży teraz