song lyrics / Tadeusz Woźniak / Pewnego dnia o swicie lyrics  | FRen Français

Pewnego dnia o swicie lyrics

Performers Tadeusz WoźniakAlibabki

Pewnego dnia o swicie song lyrics by Tadeusz Woźniak official

Pewnego dnia o swicie is a song in Polish

Pewnego dnia o świcie spadły samochody z nieba
Śpiąc jeszcze, wsiadłem do jednego z nich i odjechałem
Był chłodny, pachniał aniołami
To się zdarzyło w czerwcu lub komuś innemu

I przez zdumione ulice jechałem i śniłem
Jechałem, śniłem, jechałem, śniłem
Miasto było złudzeniem, w oknach żywych witryn
Ciała świeciły lunatyczne dziewczyn
Ciała świeciły lunatyczne dziewczyn
Zresztą być może były to moje westchnienia

A obok samochodu srebrnie biegły cisze
Że słychać było czysty metal i konwalie
Metal i konwalie, metal i konwalie
Za horyzontem sennie kiełkowało dzisiaj
A ja jechałem dalej i ciągle dalej
Dalej, dalej, dalej

Świt się powoli zaczął zmieniać w moją przyszłość
I pewność, że za zakrętem drogi, po wielu zdarzeniach
Spotkałem dawno temu siebie albo jeszcze spotkam
Doświadczonego o wszystko, co mi się nie zdarzy

A mój samochód srebrnie powłóczysty
Był już tak jasny, że się w pęd przemienił
A wszystkie rzeczy takie były czyste
Jakby im nagle odebrał ktoś Ziemię

Ziemię, Ziemię, Ziemię
Ziemię, Ziemię, Ziemię, Ziemię
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Pewnego dnia o swicie lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the top of the heart
2| symbol at the top of the calculator
3| symbol to the right of the camera
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid