Popełniam błędy ale w sumie w tym nic nie ma dziwnego
Zaraz następny wszystko ułożone prawie jak z lego
Znowu wyjeżdżam i tęsknię i piszę
Moje myśli dalej takie jak w intrze
Bo ciągle myślę o tobie i dziwi mnie to że ty dalej jeszcze do mnie piszesz
Póki co dalej tu jestem niby jest fajnie lecz nie wiem
Bo są znajomi i stolica ale z drugiej strony nie ma tu ciebie
Tęsknie za tym gdy byłem z tobą
A jestem już inną osobą
I choć jest pusto obok
To chcę już zostać sobą

A dawno ich nie składałem
Dlaczego piszę kawałek
Dlaczego siedzę i żałuję tego wszystkiego nie no żartowałem
Człowiek uczy się na błędach cale życie
Jak popełnisz ich dość dużo łatwo będziesz na szczycie

Popełniłem wiele błędów
Robię dużo głupich rzeczy
Ale póki co to wiesz co
Staram się ich nie popełnić
I choć masz mnie dość na pewno
No to musisz mi uwierzyć
Mi nie będziesz obojętną
I z tobą po prostu chcę żyć yeah yeah yeah

Na brak błędów wziąłem kredyt
Trudno będę spłacał go latami
I to mnie martwi tak jak to że coś nie wyjdzie między nami
Zaczął się rok szkolny teraz tęsknię za wakacjami
Za byciem od rana do wieczora na dworze z tobą no i paroma kolegami
Ale najbardziej to pierwsze
Może zacznę pisać wiersze
Może mam większy talent niż widać na trakach i właśnie go zmarnowałem
Szczerze to chuj w to
Zawsze kiedy patrzę w lustro
Widzę tam siebie i ciebie
Dlaczego ja nie wiem
I może to dziwne lecz jednego jestem pewien dziś