song lyrics / Skor / Wernisaż lyrics  | FRen Français

Wernisaż lyrics

Performer Skor

Wernisaż song lyrics by Skor official

Wernisaż is a song in Polish

Namaluję Tobie obraz
Bardzo dziwny i czerwony
Żebyś wiedział jak wygląda
Świat ze środka mojej głowy

Namaluję Ci obrazek
Ty wyrzucisz go do śmieci
Bo nie umiem tak malować
Jak malują inne dzieci

Pamiętam jak by to było wczoraj
Szłaś prosto do nich jak by świat tu nie istniał
Siedziałem z boku na miejscu dla autora
I chyba mogłem czytać w twoich myślach
I chyba jedna rozumiałaś magię
Każdy szczegół który był jak modlitwa
Podeszłaś mówiąc „namaluj jeden dla mnie"
A ja niestety musiałem Ci wyznać że

Jeśli miałbym namalować Ci obraz
To nie licz na piękne pejzaże i suknie
Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka
I jej odcienie co krzepną na płótnie
I jeśli miałbym namalować Ci świat
Taki jak głos mych wizji w mych oczach
To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam
Patrząc na dzieła których nienawidzę kochać

Mam tych parę obrazów namalowanych słowem
Gdzieś na wystawie dla młodych recenzentów
Co stają na moment i drapią się w głowę
Chodź nie wiem czy szukają obelg czy sensu
Ktoś krzyknie geniusz ktoś krzyknie chujowe
Ktoś przejdzie obojętnie nie wie po co jest tu
Ktoś już na wejściu jeden krok za progiem
Odnajdzie drogę i zakocha się w tym miejscu
Znalazłem konsensus patrząc im w oczy
Bo wiem o czym myślą gdy drżą ich wargi
I też mam ciarki gdy pomyślę o tym że
Tworzymy jedność przez sekund ułamki
A gdy przyjdą tamci co pluć lubią jadem
Bo na wystawie nie ma tego co modne
To wyciągam dzieło to najbardziej plugawe
I z szyderczym uśmiechem odsłaniam ich portret

Jeśli miałbym namalować Ci obraz
To nie licz na piękne pejzaże i suknie
Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka
I jej odcienie co krzepną na płótnie
I jeśli miałbym namalować Ci świat
Taki jak głos mych wizji w mych oczach
To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam
Patrząc na dzieła których nienawidzę kochać

Mam tych parę obrazów namalowanych wierszem
Co nigdy nie opuszczą mojej pracowni
Bo tu nie liczy się to co jest najszczersze
Lecz to co przyniesie jak najwięcej forsy
Ludzie nie chcą emocji chcą tanich podniet
Złotych ram i pstrokatych ujęć
I tylko paru z nich dziś podejdzie do mnie
Ze łzami w oczach powiedzą dziękuję
Wernisaż truje artystów i gapiów
I sam czasem nie wiem kogo jest więcej
Krzyczą i plują to najlepiej potrafią
Nasze obrazy będą trwały tu wiecznie
To dziwne miejsce a w nim mały pokój
Pełen tajemnic i szkarłatnych płócien
I dziwny człowiek który zgubił gdzieś spokój
Nie muszę Ci mówić jakie to uczucie

Jeśli miałbym namalować Ci obraz
To nie licz na piękne pejzaże i suknie
Mam tylko czerwień wyrwaną ze środka
I jej odcienie co krzepną na płótnie
I jeśli miałbym namalować Ci świat
Taki jak głos mych wizji w mych oczach
To odwrócisz wzrok a ja zostanę sam
Patrząc na dzieła których nienawidzę kochać
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Wernisaż lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the right of the bulb
2| symbol to the right of the star
3| symbol to the left of the heart
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid