song lyrics / Lona / Zrozumiem, człowieku lyrics  | FRen Français

Zrozumiem, człowieku lyrics

Performers LonaWebber

Zrozumiem, człowieku song lyrics by Lona official

Zrozumiem, człowieku is a song in Polish

Wyobraź sobie ja pół hedonista pół stoik
I ten bit który równym pulsem mój puls koi
Co w krew mi wlazł by jej odwrócić w jednej chwili kurs
Stopą co odmierza raz i co drugie trzy i pół
Czysta forma ale nie najczystsza
Bo trochę dzwoni ta stopa jakby szkło albo kryształ
I nie wiem czy rozkurwił mi playback ten brudny tu bęben
Czy co jest czy to dudni mi we łbie i mam już paranoje

Rozglądam się i widzę powody
Bo na głośniku stoi wazon z resztą nieszczególnej urody (ej)
Wazon Jaki wazon skąd się wziął ten wazon
I czy on tak dzwoni i czy ja się jeszcze łączę z bazą
Co to za absurd? Ale moment chwilka
Ja nie sprzątałem w tej norze od lat więc pewnie zawsze był tam
I tak mi dzień w dzień cicho dzwonił bydle chytre
A najgorsze że chyba do tego przywykłem (ej)

Podły został użyty chwyt który burzy mi byt
Że mam wazon który pobrzękuje mi w muzyki rytm
Nie Chora rzecz kabaret więc biorę ten przeklęty przedmiot
I odstawiam go precz Byle jak najdalej
Dumny z siebie włączam jak najgłośniej track
I słucham jak to brzmi słyszę że jest coś nie tak
Bo nagle stopa traci moc bas mija się z frazą
Werbel mięknie makabra Gdzie jest mój wazon

Widziałem w życiu sporo dziwactw
I energii sporo zmarnowanej na to by te sprawy poukrywać
Bez sensu nie kryj się ze swoją fazą
Zrozumiem człowieku słucham bitów przez wazon

Widziałem w życiu sporo dziwactw
I energii sporo zmarnowanej na to by te sprawy poukrywać
Bez sensu nie kryj się ze swoją fazą
Zrozumiem człowieku słucham bitów przez wazon

Więc jeśli gadasz ze mną i rozmowa nigdzie nie zmierza
To chociaż przestaw mi na stole każdy przedmiot żeby równo leżał
Wiele to nie da ale znam ten stan niewoli
Mi to ganz egal a ciebie to niewątpliwie uspokoi
To najnormalniejsza rzecz na świecie
Że ustawiasz codziennie swój budzik na pięć po trzeciej
Tylko po to żebyś mogła w środku nocy wpaść w podziw
Że tyle snu przed tobą jeszcze Tyle godzin

A ty mój druhu w kurtce wzorze samca w locie
Ty noś tę kurtkę choć wygląda jak damska w istocie
I śmiało pluj przez ramię by zło odczynić
I chodź po tym chodniku jak lubisz unikając linii
Jeśli nie chadzasz w tany nim nie pęknie butla przed
I nie zaczynasz zdania używając słów na zet
A propozycje jazdy windą poczytujesz za zamach na godność
To ja to wszystko biorę na chłodno bo

Widziałem w życiu sporo dziwactw
I energii sporo zmarnowanej na to by te sprawy poukrywać
Bez sensu nie kryj się ze swoją fazą
Zrozumiem człowieku słucham bitów przez wazon

Widziałem w życiu sporo dziwactw
I energii sporo zmarnowanej na to by te sprawy poukrywać
Bez sensu nie kryj się ze swoją fazą
Zrozumiem człowieku słucham bitów przez wazon
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Zrozumiem, człowieku lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the left of the trash
2| symbol to the left of the calculator
3| symbol at the bottom of the helmet
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid