Koleżanki tamtej suki mówiły jej o problemach
Teraz siedzi z nimi w kuchni i mówi że cię nie ma
Grawitacja
Wciąż się trzyma przy kolegach
Nawet gdy nie jesteś pewna
Wokół nie ma tego szczęścia
To kolejna impreza
Bar to jest moja twierdza
Nic więcej nie potrzeba
Ale ciebie tu nie ma
Grawitacja
Wciąż się trzyma przy kolegach
Nawet gdy nie jesteś pewna
Wokół nie ma tego szczęścia

Miejskie autobusy są miejscami na rozmowy
Nocny pejzaż na przedmieściach chcieliśmy wrażeń dołożyć
Ja i trzech ziomali do kosmosu dosięgamy
My z innymi marzeniami chociaż czasem zdołowani
Powiedz czemu nie masz wiary
Dlaczego nic nie robisz gdzie te plany
Naprawdę każdy z nas jest tak samo szary
Nie posiadam kolorów byłem nieraz olewany
I kiedy rozmawiamy i dodajesz mi energii
Skakałem po kanałach w Tibii dziś robię piosenki
Składałem origami żeby poznać próby błędy
Grawitacja nas trzyma trzyma w ryzach nasze nerwy

Uśmiechaj się do mnie jak byśmy mieli się zobaczyć znów za rok
Lubię życie skromne po to by na scenie skakać no i robić wow

Koleżanki tamtej suki mówiły jej o problemach
Teraz siedzi z nimi w kuchni i mówi że cię nie ma
Grawitacja
Wciąż się trzyma przy kolegach
Nawet gdy nie jesteś pewna
Wokół nie ma tego szczęścia
To kolejna impreza
Bar to jest moja twierdza
Nic więcej nie potrzeba
Ale ciebie tu nie ma
Grawitacja
Wciąż się trzyma przy kolegach
Nawet gdy nie jesteś pewna
Wokół nie ma tego szczęścia

Uśmiechaj się do mnie jak byśmy mieli się zobaczyć znów za rok
Lubię życie skromne po to by na scenie skakać no i robić Wow!

To kolejna impreza
Bar to jest moja twierdza
Nic więcej nie potrzeba
Ale ciebie tu nie ma
Grawitacja
Wciąż się trzyma przy kolegach
Nawet gdy nie jesteś pewna
Wokół nie ma tego szczęścia