song lyrics / Blizna / Jeden list lyrics  | FRen Français

Jeden list lyrics

Performers BliznaTMK Aka PiekielnyKieres

Jeden list song lyrics by Blizna official

Jeden list is a song in Polish

Znów piszę do ciebie list było ich mnóstwo wiesz
Czasem nie umiem sobie poradzić z tą pustką
Choć żyję na full ziom to czasem czuję czy to nie mój kąt
Ej czuję się obcy znów a przecież kurwa miało być pięknie tu
I znów sam jak pierdolony palec znów chlam i kurwa znów się żalę
No cóż może to mi pisane ten ciągły strach i pierdolona pustka
A może lepiej spiszę testament już i pójdę w stronę światła jak pierdolony frustrat
I nie zostanie już po mnie nic nic nie zostanie tylko tych parę słów
Jeden z kilku napisany list do ciebie abyś miał mnie w sercu

To jeden list i kilkadziesiąt słów
I chyba piszę je prawie co miesiąc
Znów zaczynam tak samo jak zwykle
Pewnie i tak potem w koszu zniknie

Znów piszę do ciebie list nie wiem czy wyślę go
Nie wiem już chyba nic z życia już wyjść chcę bo
Kiedy napiszę wszystko co bym chciał na kartce czystej
Jakimś idiotom nie podoba się to bo jest osobiste zbyt
Chciałbym tym listem ci udowodnić że wierzę w nas tu ze wszystkich sił
Powiedz mi kiedy poeci nie byli smutni poezja ułatwiała to co życie chciało utrudnić
Bo patrzyłem oczy w bogu były puste to dało mi do zrozumienia że jest oszustem
Stojąc przed lustrem powiedziałem sobie jedno
Dosyć życia na odpierdol
Idę chodź ze mną do krainy wiecznej szczęśliwości
Jak byłem z bólu siny zrozumiałem coś i dziś
Chcę tylko ciszy proszę i piszę do ciebie list chociaż znowu go nie skończę

To jeden list i kilkadziesiąt słów
I chyba piszę je prawie co miesiąc
Znów zaczynam tak samo jak zwykle
Pewnie i tak potem w koszu zniknie

To jeden list i kilkadziesiąt słów
I chyba piszę je prawie co miesiąc
Znów zaczynam tak samo jak zwykle
Pewnie i tak potem w koszu zniknie

Znów piszę do ciebie list może zbyt późno
Minęło już kilka lat bez ciebie jest jakoś smutno
Sumienie nie daje spać mi w nocy się dusząc
W pokoju wciąż twoje zdjęcie żyje się jakoś trudno
I nie żałuję tego jakim byłem gówniarzem bo
Zamiast pożegnać się z tobą wolałem z kumplem na ławce pić
Kilka dni później już cię nie było wiesz już nie gram w piłkę
I zająłem się muzyką wierzę że tam gdzie jesteś jest ci lepiej
I nie martwisz się już o to ile dożyjesz jeszcze
Chciałbym z tobą pogadać wiem to niemożliwe jest
Dlatego jako rozmowę traktuję chyba ten list
I mimo iż wiem że nie odpowiesz mi
To moja wina sam zamknąłem sobie drzwi
I kolejną drogą idę samotnie
Kolejnych kielich bo pamiętam wciąż o tobie

To jeden list i kilkadziesiąt słów
I chyba piszę je prawie co miesiąc
Znów zaczynam tak samo jak zwykle
Pewnie i tak potem w koszu zniknie

To jeden list i kilkadziesiąt słów
I chyba piszę je prawie co miesiąc
Znów zaczynam tak samo jak zwykle
Pewnie i tak potem w koszu zniknie
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Jeden list lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the right of the heart
2| symbol at the bottom of the calculator
3| symbol to the left of the camera
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid