song lyrics / Bezczel / Zakazany owoc lyrics  | FRen Français

Zakazany owoc lyrics

Performers BezczelRozbójnik Alibaba

Zakazany owoc song lyrics by Bezczel official

Zakazany owoc is a song in Polish

Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć tak
Nawzajem o sobie przyznaje się Tobie łgam
Nie możemy żyć bez siebie nie możemy razem być
Porąbane to pożądanie prócz tego nie czuj do Ciebie tu nic

Że kocham Ciebie za to nienawidzę siebie a to
W jedną stronę mój bilet do piekła jest tego jestem pewien patos
„Odpuść sobie typie" mówię do siebie ale z Ciebie pato
To tylko złudne uczucie jest typie że przy niej jest Ci jak w niebie

Zna to prawie każdy w branży i prawie każdy w prawie każdej branży
Wie jak działasz jak zaspokajasz nas nieważne
Ta smutna agonia magiczne rozkosze
Dzikie żądze euforia kocham to i nie znoszę

Mamy się ku sobie kochankowie Romeo i Julia
To o mnie o Tobie opowieść jest smutna
Wciąż obiecuję sobie że nie będziemy w tym trwali nadal
Choć każdy facet z natury rozrabia Alibaba

Ciągniemy się na dno
Co krok co dzień co noc
Włóczymy się po mieście
Kończymy tam gdzie nie chcesz

Pojawiam się znowu
Spróbuj powiedzieć nie
Zabijam Cię nawet we śnie
Skończymy tam gdzie nie chcesz

Mam tego dosyć już nie chcę już tak żyć
Oszukuję znów tu sam siebie że do Ciebie nie czuję już nic
Jesteś egoistką i ja jestem egoistą
Dajmy sobie ze sobą spokój chcę właśnie tego idź stąd

Bądź litościwa nie rób mi już więcej tego
Czemu jesteś taka mściwa w końcu się przekręcę
Czego chcesz ode mnie
Precz ode mnie

Zostaw mnie proszę Cię
Wczoraj tak mówiłem dzisiaj znów na rękach noszę Cię
Nie wiem sam nie wiem nic co się dzieje w mojej głowie
Ciemno jasno jasno ciemno anioły demony

Powiedz dlaczego tak bardzo lubisz znęcać się nade mną
Nie chcę więcej widzieć Cię choć znów spotkamy się na pewno
I znów trafiamy na siebie przez przypadek gdzieś
Przez to sypie mi się pod nogami grunt

Znów tylko Ty ja my na oślep jadę gdzieś
Pod osłoną nocy zostaliśmy sami znów

Ciągniemy się na dno
Co krok co dzień co noc
Włóczymy się po mieście
Kończymy tam gdzie nie chcesz

Pojawiam się znowu
Spróbuj powiedzieć nie
Zabijam Cię nawet we śnie
Skończymy tam gdzie nie chcesz

I budzę się jesteś obok patrzysz na mnie taka chytra
Czuję się przez Ciebie brudny choć podobno jesteś taka czysta
Pic na wódę fotomontaż życiowy burdel posprzątam
Przysięgam z ręką na sercu sobie muszę

I znów budzę się i nie ma Cię
Już cieszę się i jest mi źle
Nigdy więcej Cię nie dotknę niech mnie diabli jeśli nie
Tak czy inaczej nigdy już o Tobie nie zapomnę
To jest niekończąca się opowieść o Tobie i o mnie

Ciągniemy się na dno
Co krok co dzień co noc
Włóczymy się po mieście
Kończymy tam gdzie nie chcesz

Pojawiam się znowu
Spróbuj powiedzieć nie
Zabijam Cię nawet we śnie
Skończymy tam gdzie nie chcesz
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for Zakazany owoc lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the top of the heart
2| symbol at the top of the calculator
3| symbol at the top of the cloud
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid