song lyrics / Arkadio / NieSPRAWNY lyrics  | FRen Français

NieSPRAWNY lyrics

Performers ArkadioMiczu

NieSPRAWNY song lyrics by Arkadio official

NieSPRAWNY is a song in Polish

Ej!
Dziewczyny nie musicie mi kitu wciskać
Każda z Was myśli, że gdzieś tam jest trochę brzydka
Jak nie nogi, to nos, jak nie nos, to oczy
Nie ma o czym rozmawiać - nic mnie nie zaskoczy!
Chłopaku, co tak sztucznie na siłę się pompujesz
Dobuchany suchoparek - sprytu nie masz już w ogóle
Dziewczyny lubią umięśnionych - to jest normalne
Lecz musisz być świadomy - to ma być naturalne

To Twoja głowa wyznacza granicę
Zacznij w końcu otwierać się na życie
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!
To Twoja głowa wyznacza granicę
Zacznij w końcu otwierać się na życie
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!

To proste wersy - sprawa konkretna
Kompletnie nie ma co się skupiać na kompleksach
Niech ta kwestia na piedestał trafi typie
Lepiej żebyś nie stał taki spięty w tej ekipie
Nie lipię się - choć kocham patrzeć na ludzi
Niejeden biegnie, zostawia za sobą trudy
I to jest piękne - nie bądź jak tacy pacjenci
Co gdy nie dostają na tacy, potrafią tylko zrzędzić

To Twoja głowa wyznacza granicę
Zacznij w końcu otwierać się na życie
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!
To Twoja głowa wyznacza granicę
Zacznij w końcu otwierać się na życie
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
Jak nie wiesz, o co chodzi, to widocznie Ci już skisło
Myślenie marzeniami, planami na przyszłość
Wszystko, co dalekie, nieosiągalne - jest teraz blisko
Ziomeczku - mówi do Ciebie Ziomek z nazwiska
Do pyska nalałem trochę rymu no i ciskam
Choć nie robię na co dzień tego - strasznie się tym jaram
No i staram się jak taran - idę co dzień - żadna mara
Czasem zarymuję, czasem zaśpiewam
Coś wyprodukuję - tak się właśnie miewam
Muzyka adrenaliną, liną na niej stoję
Jak linoskoczek balansuję, ciągle bity kroję
Niesprawny każdy, co sobą wciąż gardzi
Pcham ten wózek przed się - no i cieszę się niezmiernie
Bo wolę być, zamiast żyć jakbym miał w gaciach ciernie

Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń
Choć gdy miał 12 lat chciał sobie odebrać życie
Nalał wody do wanny - życie miał za utopię
Scenariusz raczej był czarny - myślał "dziś się utopię
Nigdy nie zrobię kanapki, włosów nie uczeszę - sam"
Marzenie - być samodzielnym - dziś już każdy go zna
Żona, dzieciaki, życie - niejeden tego zazdrości
Czyli marzyciel Nick Vujicic - i nosiciel miłości

To Twoja głowa wyznacza granicę
Zacznij w końcu otwierać się na życie
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!

Niesprawny każdy, co sobą wciąż gardzi
Eh - jak Ci idzie, to nie schemat utarty
Ty decydujesz na ile jesteś sprawny!
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for NieSPRAWNY lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol at the bottom of the cross
2| symbol at the bottom of the heart
3| symbol at the bottom of the smiley
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid