Przestałem się na ciebie gniewać
Choć warto byłoby cię zbić
Tak straszna umiesz być
Że już nie mam ochoty
Nawet spać jeść i pić

Ty niuniuś nic nie jesteś lepszy
Masz charakterek niezły też
U stóp mych grzecznie leż
Bo inaczej innemu
Jeszcze dziś sprzedam się

Tylko
Kto by chciał kupić coś takiego
Obrzydliwego tak niezdolnego
Do tego wiecznie schorowanego
Kto by chciał kupić coś takiego
Beznadziejnego tak niewdzięcznego
Złego kto by kupić chciał

W tych niekończących się rozmówkach
Zgubiła się po drodze treść
Więc nie obrażaj się
Gdy bełkoczę bez sensu
Zamiast spać pić i jeść

Zresztą
Kto by chciał sprzedać coś takiego
Nadzwyczajnego tak uprzejmego
Czułego prawie idealnego
Kto by chciał sprzedać coś takiego
Kulturalnego tak przystojnego
Modnego kto by sprzedać chciał

Zresztą
Kto by chciał sprzedać coś takiego
Nadzwyczajnego tak uprzejmego
Czułego prawie idealnego
Kto by chciał sprzedać coś takiego
Kulturalnego tak przystojnego
Modnego kto by sprzedać chciał