song lyrics / 2cztery7 / To Byłem Ja lyrics  | FRen Français

To Byłem Ja lyrics

Performers 2cztery7Magda Kujawska

To Byłem Ja song lyrics by 2cztery7 official

To Byłem Ja is a song in Polish

Z reguły nic nie kradnę wiesz żadne
Gadżety mnie nie jarają bo mam własne wiesz
Jak jednak mam nie nieć skurczu kiszek
Domówka w chuj ludzi tłum tu przyszedł
Nie znam gospodarza zbyt dobrze
Okazja się nadarza zróbmy jakiś zbyt (dobrze)
Lodówka wypchana po brzeg tłuc barkiem
Parkiet full jak Kołobrzeg latem poprzez tatę
On ma wypas chatę a mój żołądek jest pusty jak krater
Wypiłem piw chyba z siedemnaście piję od 17
Zaraz zasnę muszę zajebać mu kanapkę jakąś
Muszę bo się duszę z głodu i mam zapaść
Ha to napaść sam jest sobie winien
Trzeba było mówić szamę sam musisz przynieść
To był tort urodzinowy twojej siostry
To byłem ja ej sorry ziomek

To byłem ja
To byłem ja

To byłem ja albo już sobą nie byłem
Nie wiem sam teraz co ja wtedy robiłem
Taka najba jak każda tylko poza miastem
Ziom wkleił nas na jakąś działkę
Domek parter przyjęliśmy parkiet
Sączyliśmy warkę parę osób zna mnie
Finlandię leją wiem że już mi starczy
Ale przecież ja nie odmówię Finlandii
Dalej party
To była działka jakiejś panny
Mówiła z dala od ogrodu mojej matki
A co do niej pamiętam to naprawdę była dobra
Teraz prowadzi na Polsacie program
Dalej gouda ludzie rozchodzą się po kątach
Dochodzi piąta zaczynają sprzątać
A ja chciałem pospać z wiadomego powodu
Cisza spokój wpadłem do ogrodu
Mam nadzieje że nie była zła twoja mama
Przepraszam to ja urwałem hamak

To byłem ja
To byłem ja

Mam bliznę ale nie mów mi Scarface
Chawiry nie rozwalę Ci M16
Inne atrakcje wpisz mnie na listę
Póki jest alko gra sound system
Mam misje zaliczę tu parter
To gra va bank jest witam się z barkiem
Nie lać na parkiet leje do kieliszka
Picie na dystans
Poznasz tu mistrza
To reedycja najlepszych imprez
Normalne że coś spadnie coś zniknie
Ktoś przytnie na czymś jak coś zawinie
Ojca gabinet
Nie pić tu
Pije
Nie mów który do drzwi puka
Kto jest na wyżynie a kto się nastukał
Słucham
Sąsiad szuka sporów
Że na balkonie ktoś udaję trzech tenorów
Ja bez oporów to chyba przez dragi
Przyznam się nie skłamie jak Shagi
To nie hymn o niewinności słonko
Banger w stylu wpisz to na moje konto

To byłem ja
To byłem ja

Wpadam do salonu myślę kogo tu mogę mieć i
Widzę tę pannę i szukam uzasadnień
Czemu miałaby to nie być jego siostra
Ostatecznie one też może go dostać
Pan domu niby przestrzegał
Jak komuś się to uda to wpadnie pod regał
Jak będą próbować to źle skończą
Ale ona nie ma pończoch ba nie ma majtek
Siostra zioma który ma ten parter
Zostaw ją myślę czy to warte zachodu
Ale od południa nadchodzi sygnał od powodu
Ja muszę ją mieć a gość nieprzytomny już jest
Więc chuj o tym wie a Ty nie mów nic bratu
Biorę Cię do pary i weź ten klucz od sypialni starych
Aha nie wiedziałam
Że to jest twoja siostra jakaś niepodobna

To byłem ja
To byłem ja
To byłem ja
To byłem ja
Lyrics copyright : legal lyrics licensed by Lyricfind.
No unauthorized reproduction of lyric.

Comments for To Byłem Ja lyrics

Name/Nickname
Comment
Copyright © 2004-2024 NET VADOR - All rights reserved. www.paroles-musique.com/eng/
Member login

Log in or create an account...

Forgot your password ?
OR
REGISTER
Select in the following order :
1| symbol to the right of the television
2| symbol to the right of the trash
3| symbol at the top of the heart
grid grid grid
grid grid grid
grid grid grid