Farmazony zwykłe lanie wody
Że lokatorzy mają z nami urwanie głowy
I dla takich jak my nie ma tutaj miejsca
Zagrożenie dla społeczeństwa bo jestem z blokowiska
Cały czas wiska mnie policja albo obcina jakaś kurwa z bloku
Ta co po zmroku z kundlem boi wyjść się z domu
Bo nie daj boże nie zdąży otworzyć domofonu
Kutafonów w jej chorej wyobraźni całe mnóstwo
Pewnie myśli sobie że jest bóstwo
Tymczasem lustro kłamie fajnie nawet w super samie
Długimi spojrzeniami chodzą oczami za mną panie
Czy przypadkiem nie szamię pomiędzy półkami
Kieszeni napycham browarami
Pochopnie oceniani obwiniani za wszystko
Tak mi przykro że tak wyszło myślałby kto

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

No co jest no co jest nie kradnę nie zabijam
Czemu tak kurczowo tą torebkę trzymasz
Robisz wiraż gdy mnie mijasz zawijasz
Na piętrze nigdy nie wsiądziesz ze mną do windy
Pójdziesz z buta na trzecie założę się o dychę
A nawet o dwie nie przetłumaczysz starszej kobiecie
Zrobić zakupy mogę wynieść za nią śmiecie
Klepie odmawia zdrowaśki
Zawleczka co popala trawkę u sąsiadki
A zryw to ma dziatki
Knują wciąż jak tu nas wyrzucić z klatki
Z dzielnicowym łapanki jak za partyzantki
Ej ty koleżko z klatki to ja z tobą od 10 lat
W jednym bloku mieszkam
Na tym samym piętrze a ty widzisz we mnie
Zagrożenie dla społeczeństwa weź mnie nie oczerniaj

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Głos dzieci ulicy słyszysz ulica krzyczy
Ty czujesz strach my nie znamy przyczyn
Iskrzy mylisz się jak myślisz
Że stanowimy zagrożenie dla ojczyzny
Tatuaż blizny ciuchy stare ropuchy
Niebawem bać się będą muchy nikt ci nie da fuchy
Za to że masz zawiasy lub wyszedłeś z puchy
I kto no kto kto da
Słowa otuchy młodym wskażę kierunek drogi
Weź się zastanów pomyśl zanim na psy zadzwonisz
Oczy masz a nie widzisz młodzież jest inna niż kiedyś
Młodzi na ziemi chcą się wyszumieć
Warto zrozumieć zdanie zmienić a nie
Od razu robić afery sceny
Że my to niby co prowokujemy
Jesteśmy zagrożeniem dla społeczeństwa przestań

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Blokowisko lat '80 krzywe ściany cztery kąty
Czuć w powietrzu prl'u swąty
Na przejściówce na dziesiątym ktoś ma wonty
Lokatorzy konfidenty uczuleni na palone skręty
Niemieckie patenty cały czas stosują
Z domu wychodzą tylko jak głosują
Bo się boją i męczą swoją paranoją
Tych co sobie stoją wypatrują
Czarnej owcy obcinacze lornetkowcy
Dla was pozostanie obcy zwykły cięty język prosty
Dla tych co nie mają swego miejsca
Zagrożenie dla społeczeństwa chłopaczyna i przekleństwa
Podwórka bramy i przejścia zagrożenie dla społeczeństwa
Zagrożenie dla społeczeństwa

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa

Ja i niejeden z bloków koleżka
Stanowimy na niby zagrożenie dla społeczeństwa
Bandyta każdy z nas to przestępca
Zagrożenie dla społeczeństwa