Wpadliśmy na siebie w przypadkiem w piekarni (w piekarni)
Kupowałaś mu bułki by go nakarmić (nakarmić)
Nagle w Twych oczach dostrzegłem tęsknotę smutek strapienie
I wtedy wykrzyczałem ja się z Tobą ożenię

Porwałem Sąsiadeczkę mojemu sąsiadowi
Z nim była nieszczęśliwa bo doprawiał jej rogi
I wziąłem tak jak swoje sama się zgodziła
Płacze teraz sąsiad płacze cała rodzina

Wiedziałem że życie przy Tobie ułożę ułożę
Że sąsiadowi już nawet Bóg nie pomoże pomoże
A to że masz jego nazwisko współżycia lat tyle za sobą
Wcale mi nie przeszkadza bo chcę taką królową

Porwałem Sąsiadeczkę mojemu sąsiadowi
Z nim była nieszczęśliwa bo doprawiał jej rogi
I wziąłem tak jak swoje sama się zgodziła
Płacze teraz sąsiad płacze cała rodzina

Po kilku miesiącach przejrzałem na oczy na oczy
Byłem dla niej przelotną chwilą rozkoszy rozkoszy
Więc kroki podjąłem stanowcze pod drzwiami walizki stanęły
I z krzykiem do sąsiada idź z nią do cholery

Oddałem sąsiadeczkę mojemu sąsiadowi
To z nim była szczęśliwsza gdy mu doprawiała rogi
Oddałem tak jak swoje sama się zgodziła
Cieszy się już sąsiad cieszy cała rodzina