Miasto zakochanych miasto niekochanych miasto

Zakochanych miasto niekochanych

W Mieście Niekochanych nie ufaj tramwajom
Zawsze zatłoczone, zawsze się spóźniają
W Mieście Niekochanych ludzie źli i smutni
Nie podadzą ręki i rwą się do kłótni

W Mieście Niekochanych kłamstwa smog się snuje
I bezczelna władza ludzi oszukuje
Więc uciekasz stamtąd całkiem nie daleczko
Przez łez gorzkich rzeczkę - a tuż za tą rzeczką

Miasto
Miasto

Miasto Zakochanych! Przysięgam ci, mamo
I w tym mieście niby wszystko jest tak samo
Ludzie źli i smutni warczą w kłótni zgiełku
Lecz wszystko za mgiełką, za różowym szkiełkiem

W Mieście Zakochanych łże bezczelna władza
Ale nas to śmieszy, nam to nie przeszkadza
Draństwa nas mijają w maseczce, w woalce
Machasz na nie ręką i patrzysz przez palce

Miasto zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych

Bo inaczej patrzą co wieczór, co rano
Oczy roziskrzone, oczy całowane
Tu się prosi puenta idiotyczna trochę
Na okres przejściowy - tylko się zakochać

Śmieję się z tej puenty co wieczór, co rano
Z Miastem Niekochanych - Miastem Zakochanych
A co najśmieszniejsze, mężu i niewiasto
Że to przecież jedno i to samo miasto

Miasto
Miasto

Miasto zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych

Miasto zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych miasto
Zakochanych miasto niekochanych