A kiedyś Cię znajdę, znajdę Cię
W końcu znajdę, jestem coraz bliżej, wiem
Kiedyś Cię znaj-aj-aj-ajdę-ę-ę-ę
Zna-a-a-ajdę, w końcu znajdę-ę-ę-ę
Jestem coraz bliżej, wiem -e-em

Kiedyś Cię znajdę
Ten hajs nie leżał na ziemi skarbie
Tarcho Terror, a 2020 works
(Co chcesz?) To ogarnę

Tyle w głowię mam myśli
Zmienimy na korzyści
Gdzie wszystkie co sobie wyśnisz
Przywiozę pakuj walizki (natychmiast)

Nie policzę nocy, kiedy nie możemy zasnąć
Nie policzę nocy, kiedy bałem się o własną skórę
Nieruchomości mamy na własność, ale to, co między nami nie wiem, czy odbuduję
Umowa na całe życie, ale czy nas niszczy, czy nas buduje?
Nie jestеm wstanie przewidzieć kolеjnych posunięć, wszystko zepsułem

Kiedyś Cię znajdę, ale najpierw własne sprawy ogarnę
Wiem, że kiedyś Cię znajdę
Ten hajs nie leżał na ziemi, skarbie
Tyle rzeczy mnie boli
Słów używam jak naboi
Ty naprzeciwko mnie stoisz i chyba tonę powoli (kiedyś Cię)

Znajdę, ale najpierw własne sprawy ogarnę
Wiem, że kiedyś Cię znajdę
Ten hajs nie leżał na ziemi, skarbie
Tyle rzeczy mnie boli, słów używam jak naboi
Ty naprzeciwko mnie stoisz i chyba tonę powoli

Wszystko, dziś przejebię to wszystko, co w kielni mam
Bo szybko odrobię, to co w noc wydamy na drogie rzeczy
Które tak naprawdę nie znaczą wiele
Te szmaty na mnie też nie znaczą wiele

Ludzie z branży nie znaczą wiele
Czemu dzwonisz tylko jak masz interes?
Hm-mm-mm-mm, nie czuję już
B-ó-ó-ólu, daleko od (tłumu)

W domu nie mamy obrazów
Mam same platyny za parę albumów
Między nami tyle umów, których mówisz, że nigdy nie zrozumiem
Nie jestem w stanie przewidzieć kolejnych posunięć, wszystko zepsułem

Kiedyś Cię znajdę, ale najpierw własne sprawy ogarnę
Wiem, że kiedyś Cię znajdę
Ten hajs nie leżał na ziemi skarbie
Tyle rzeczy mnie boli
Słów używam jak naboi
Ty naprzeciwko mnie stoisz i chyba tonę powoli (kiedyś Cię)

Znajdę, ale najpierw własne sprawy ogarnę
Wiem, że kiedyś Cię znajdę
Ten hajs nie leżał na ziemi skarbie
Tyle rzeczy mnie boli, słów używam jak naboi
Ty naprzeciwko mnie stoisz i chyba tonę powoli