Kolory est une chanson en Polonais
Nie chcę na sobie łańcuchów tak jak Django
Wolę najpierw moim bliskim pomóc ominąć to bagno
Boże trzymaj ich w opiece gdy te chmury mnie dopadną
Ja dopóki da się będę w głowy strzelał prawdą
Wiecznie wierny jednym barwom choć wokół tyle kolorów
To ja widzę tylko czerń
Czuję się taki samotny mimo wielu ludzi za mną
Kiedyś dusiłem to w sobie teraz to już dusi mnie
Nie mogę od tego uciec jak przed Lukiem bracia Dalton
Nie mogę od tego uciec jak przed Lukiem jego cień
Bo abstrakcyjny życiorys porył mnie już tu tak bardzo
Że czasami nie chcę więcej a niżeli poczuć mniej
Wkurwiała mnie żółć słońca promieni
I pytanie w głowie co ja tutaj robię
Więc gasiłem ból używając płomieni a mimo to lód nosiłem w sobie
Oczy czerwone ciągle od zieleni albo oczy czarne czasami od bieli
I myślałem wtedy że to nas nie zmieni
Chciałem odcieni na kartkę bo ona mnie rozumiała
I uciec od ludzi z dala wtedy zyskiwałem tlen
Pomalować cały świat ten tak żeby mnie zadowalał
Bo ta rzeczywistość czara zaczęła już gubić sens
Mimo że się uśmiechałem kiedy wracałem na chatę
Mimo że się uśmiechałem to mama witała mnie płaczem
Bo musiałem szybko dorosnąć a w środku zostałem dzieciakiem
I poczułem wolność za bardzo kiedy wreszcie z domu wyjebała tatę
Stan moich kieszeni wkurwiać mnie zaczął więc kosiłem trawę jako nastolatek
Ale nikomu nie pomogłem pracą bo jarałem trawę za swoją wypłatę
Byłem mega wkurwionym dzieciakiem problemami się nie dzieliłem ze światem
I tak mam do teraz więc czemu się dziwisz że tak lubię ciszę
I tak mam do teraz więc czemu się dziwisz że zamykam japę
Wtedy kiedy powinienem coś wykrzyczeć
Nie chcę na sobie łańcuchów tak jak Django
Wolę najpierw moim bliskim pomóc ominąć to bagno
Boże trzymaj ich w opiece gdy te chmury mnie dopadną
Ja dopóki da się będę w głowy strzelał prawdą
Wiecznie wierny jednym barwom choć wokół tyle kolorów
To ja widzę tylko czerń
Czuję się taki samotny mimo wielu ludzi za mną
Kiedyś dusiłem to w sobie teraz to już dusi mnie