Totem est une chanson en Polonais
Nie ma killings wow
Zabijam swój hype
Widzę jakiś las
Paru typów stoi w okręgu przy drzewie niczym sekta
Palą blunta dla mnie żadna lekcja
Kiedyś robiłem dokładnie 1 do 1 te same akcje
Ale nastały wakacje odjebałem akcję
Odjebali sankcję czy poparcie
Puste frakcje gdzie było wsparcie
Nazywałem was braćmi ale nie słyszałem: Daniel brać mi
Załoga gotowa na szturm a ty wypierdalaj za tą burtę
Takich jak Ty mamy hurtem
Tak się poczułem emocje miłości nie zczaił żaden
Jakaś mowa typu: jesteś nieszczery z naszym składem
W miłości pragnę chaosu dlatego daję multum tych jebanych szans
Jebać czas to on skłócił nas
Ganton'a rzucać nie rzucałem
Ale się kurwa poczułem jakby na języku kwas
Co za smutna faza
Uciekłem z nią w pizdu
Poczułem jak odpadają ręce
A ty popisuj
Uciekłem z nią w pizdu
Poczułem jak odpadają ręce
A ty popisuj
Rozliczam się z ludźmi
Energia zza trumny
Mam już spore sumy
Widzisz moje buty
Nie chcę żadnej wódy
Dają props za kudły
No i kurwa słusznie bo lecę po to żeby wkurwiać Cię śmieciu
Czekaj pędzlu gdzie twój komentarz
„Ale dojebałeś fejm bracie czysty ogień"
Doprowadź rapera do jakiejś palpitacji kurwa mać serca
Ja pierdolę wiem przez co iść jak jakiś golem
Ja krzyczę jak bracia pierdolec
Mogłem Ci polec ja łapię się za głowę
I mówię: Proszę koniec
Jesteś jak topielec wynurzasz się pokazujesz swoją martwą mordę
Stanąłem przed sądem
Nie mówię że Cię zapierdolą
Bo Joe sobie lata po lekach
Co go wypierdalają z deka
Że już sam nie wiem kto co tu szczeka
Za dużo tych jebanych petard
Typie co to za tryhard
Tak się wykurwia rzeź
Rzeź rzeź rzeź rzeź rzeź rzeź
Tak się wykurwia rzeź
Rzeź rzeź rzeź rzeź rzeź rzeź