33 Obroty est une chanson en Polonais
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Trzeba swoje życie jak najgłośniej przeżyć
Żeby nie został po nas tylko pusty szum
W niewiele wierzę ale w to chcę wierzyć
Że da się tę płytę jakoś puścić znów
I gram w tę grę a czasem mam wrażenie
Że ktoś za mnie gra i mogę zgubić groove
A zgubi go ten kto jak ja sam nie wie
Że życie to nie melodia z samych tłustych nut
Czasem mówią mi że czas już stronę zmienić
A nie wiem czy leci dopiero pierwsza z nich
Czasem płyta się zacina coś przeskoczy wtedy
A ja mam kolejne moje Deja Vu
Gram siódemkę czy dwunastkę dziś się nie dowiemy
Jeśli też o tym myślisz to przestań z tym
Rób co możesz żeby na lepsze się zmienić
I jeśli możesz lepiej żyć to weź tak żyj
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Jestem w stanie likwidacji i nie warto pytać
Może będzie ze mnie biały kruk tak jak fonica
Ziomy mówią że to teraz mamy takie czasy
A mi się zdaje że ja żyję jakiś klasyk
Tyle tracków w głowie a brak miejsca na trackliście
Mam wrażenie że mój los już dawno zagrał wszystkie
Chce się więcej ale nie ma się już o co kłócić
Czas playlisty wyliczony jest co do minuty
Ktoś tam chciał mi dać to ramię bo to widział po prostu
Że muszę wesprzeć się na czymś jak ta igła na wosku
Więc ostatni raz polecę głosem zdartym jak winyl
Tamtych czasów nigdy już nie zapomnimy
I nie kasuj tego jeszcze tego nie przewijaj
Może przyjdzie czas że wszyscy naciśniecie rewind
Wszystkim tym którzy tak robią zbijam pionę
Jestem z wami a jednak zmieniam stronę
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Wyciągnąłem Cię z kapsuły czasu
I nim wylałem fundamenty pod mój nowy świat
Zerknąłem raz na okładkę i na listę tracków
To chyba sentymenty mi kazały zrobić tak
Wyjąłem z szafy ten gramofon chociaż mógłbym dać słowo
Że jestem pewny iż nie będzie sprawny dziś
Coś podkusiło mnie bym zanim zacznę wszystko na nowo
Dał chwilę czerni i tym nierównościom dawnych dni
I przypomniałem sobie wszystko co było
Kiedy zabrzmiały cicho pierwsze takty nut
Słyszałem znów jak to się wszystko tworzyło
Jak brzmiało czysto nim to pokrył trzask i szum
I pomyślałem że tak łatwo się poddać
Zakopać wczoraj i postawić jutro na nim
Lecz może czasem jednak warto spróbować
Bo może jutro zabrzmi smutno to co dziś nagrywamy
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Żyję życie na winylu jakoś się kręci
Bo kiedyś na ten winyl ktoś igłę dał
I wszystko tak pędzi że można się zmęczyć
33 obroty trzeba szybciej grać
Słyszę życie na winylu całość się kręci
Bo kiedyś coś kazało mi nacisnąć start
I cal od krawędzi znów myślę czy zmienić
Na drugą stronę czy już sobie spokój dać
Słyszę życie na winylu całość się kręci
Bo kiedyś coś kazało mi nacisnąć start
I cal od krawędzi znów myślę czy zmienić
Na drugą stronę i znowu dać szansę nam