Rosa est une chanson en Polonais
Byłem wolny jak ptak. Ile spadło dziś gwiazd na niebie
Jeżeli stłamszę znów mój strach to wezwę Ciebie
Nim wiatr rozrzuci twój brak gdzieś po szczytach skał wsiąknę w ziemię
Samotność to najgorsza z kar najcięższe brzemię
Spowalniam puls już się gubię teraz
Nie mogę znaleźć prostych słów kiedy znów rozbierasz
Cały mój świat na pół. Nie chcę się otwierać
Zdrapuję rosę z twoich snów a potem umieram
Spowalniam puls już się gubię teraz
Nie mogę znaleźć prostych słów kiedy znów rozbierasz
Cały mój świat na pół. Nie chcę się otwierać
Zdrapuję rosę z twoich snów a potem umieram
Rozbierz mi na części zły świat
Wyspowiadam się ostatni raz
Morfina zdusi w żyłach ten zew znów rozpływam się
W tych żyłach jak tlen (chyba taki był plan)
Rozbierz mi na części zły świat
Wyspowiadam się ostatni raz
Morfina zdusi w żyłach ten zew znów rozpływam się
W tych żyłach jak tlen (chyba taki był plan)
Znów wczuwam się w smak chwili
To tylko twój stan Filip zgubiłem się w snach i czuję więcej
Przeszłość krąży jak wampiry zapchane przez piach żyły potęgują strach w pustym mieście
Czas gnije w zdjęciach weź mnie w objęcia gdy przyjdzie kres mych walk
Tak bałem się że zdechnę sam chcąc tylko Ciebie
Spowalniam puls już się gubię teraz
Nie mogę znaleźć prostych słów kiedy znów rozbierasz
Cały mój świat na pół. Nie chcę się otwierać
Zdrapuję rosę z twoich snów a potem umieram
Spowalniam puls już się gubię teraz
Nie mogę znaleźć prostych słów kiedy znów rozbierasz
Cały mój świat na pół. Nie chcę się otwierać
Zdrapuję rosę z twoich snów a potem umieram
Rozbierz mi na części zły świat
Wyspowiadam się ostatni raz
Morfina zdusi w żyłach ten zew znów rozpływam się
W tych żyłach jak tlen (chyba taki był plan)
Rozbierz mi na części zły świat
Wyspowiadam się ostatni raz
Morfina zdusi w żyłach ten zew znów rozpływam się
W tych żyłach jak tlen (chyba taki był plan)