Kiedyś słaby bez poparcia zaczynałem rap zajawkę
Wiara w siebie pokazała jak powstać gdy padnę
Nawijałem z myślą wszystko pójdzie w dobrą stronę
Omijając kurwy wciąż słyszałem dużo plotek
Jaki to nie jestem wielki znawcy mego życia
Gdzie i co robiłem moja sprawa więc nie pytaj
Jeśli ktoś podbija że się kiedyś posypałem
To na wstępie już ci mówię przez te kurwy ja mam sprawę
Milion farmazonów które mam dziś wyjebane
To że mam tu wrogów wiele nie stanowi dla mnie
Ważne że mam bliskich którzy znają prawdę człowiek
Każda jedna kurwa co gadała leci w obieg
Bolą cię te fakty że znów powróciłem ziomek
Obrałem kierunek znów podąrzam dobrym torem
Odpuść komentarze nie masz nic już do gadania
Ja mam w sobie siłę moje życie moje sprawa

Przeżyłem te momenty przeżywam je do dzisiaj
Chce cię powiedzieć do złego losu witaj
Dwa dwa zer jeden baron dedykuję koniec świata ładuję w nawiasy
Przeżyłem moment kiedy wóda przesłoniła mi swiat
Świat świat
Chce cię powiedzieć do złego losu witaj

Dzisiaj czuję moc w tych wersach wiara sztama rap zajawka
Nie zajeżdzam komuś dupy żeby kawałeczek nagrać
Jadę sam siłę mam konpletuję własne studio
Jedno osobowa armia sparwdź to to szczecinek nie woodstock
Pierwsza płyta wkrótce na niej wszystkie odpowiedzi
WNS podziemna grupa pakt TWT w tym siedzi
Bardzo dużo mnie bolało więc przelałem to na papier
Jaki będzie tego efekt sam ocenisz ziomek z czasem
Jedno wiem na pewno wszystkie błędy mam na barach
Żyje własnym życiem a mój rap to nie żaden plagiat
Wiara moją siłą tobie to nie odpowiada
Z dna się już odbiłem więc na marne się wpierdalasz
Siedemnaśćie wiosen za mną a wspomnienia mam w pamięci
Jedni czują dzisiaj zazdrość drudzy doceniają chęci
Nasze całe życie ziomek kierowane w stronę rapu
Mamy swoje życie mamy komu mówić brahu

Ból tamtych chwil (chwil) do dzisiaj siedzi w bani (bani)
Wspomnienia jak szkło (ta) potrafiło mnie zranić (zranić)
Dzisiaj mam siłę podnoszę się po klęsce (podnoszę)
W sercu mam odłamki szła jak gwoździe w desce
Po nie udanym związku uciekłem w kielich czystej (czystej)
Co wydawało się niemożliwe stało rzeczywsite (kurwa)
Ciągłe melanże do urwania filmu (taa)
Rano budziłem się z kacem zaczynałem znów od kilku
Problemy wonitor dorzuciły do pieca
Ja wpadłem do bagna nie potrafiłem się wygrzebać (nie)
Kurwa w domu dostałem ultimatum
Z skutkiem tego popadłem w jeszcze głębszy nałóg
Dzisiaj mam siłę stawiam temu czoła
Ogarniam to wszystko co się dzieje dookoła (dookoła)
Otworzyłem oczy (oczy) na wiele ważnych spraw (spraw)
Mój świat nabrał barw i nie chodzi tu o hajs (nie)