ej stary est une chanson en Polonais
Wieczór na parapecie robi mi z bani przeciek
Zawijam smuty w bletę nie wiadomo czy jeszcze kiedyś zobaczę Ciebie
Zjada mnie życia proza nie lubię rozczarowań
Przyda mi się narkoza byle by minęło to co we mnie robi pożar
Mijają doby tak gorzkie jak łza
Prześladują mnie kocie oczy wspomnienia i żal
Już nie pociągnę za warkoczyk nie złapię za kark
Przydałby mi się reset po tym co przeżyłem sam sam
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
Zapraszam na parkiet już nie myślę nic ej
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
Zapraszam na parkiet już nie myślę nic ej
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
W sumie fajnie życie żartem pełny parkiet znikam dziś
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
W sumie fajnie życie żartem pełny parkiet znikam dziś
Róże nie pachną tak samo ulice brzydkie jak rdza
Świat jest na czarno i biało Prosecco piję dziś sam
Byłaś jak miętowa paczka zmrożone piwo gdy żar
Na koniec zrobiłaś odwrót po wszystkim zostałem sam
Marzyłem pić z Tobą Colę na wyspach pięknych jak ta
Patrzeć się jak Twoje ciało odbija miliony gwiazd
To wszystko kurwa bolało jak szpilki w szyję i płacz
Nic już nie będzie tak samo nic już nie będzie więc pa
To wszystko głupie ja nie chcę już stać
W miejscu trochę się upić poszukać gdzieś dram
W końcu zrobić rozpierdol i dużo się śmiać
W marcu jak chcesz to wrócę jak nie chcesz to wal
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
Zapraszam na parkiet już nie myślę nic ej
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
Zapraszam na parkiet już nie myślę nic ej
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
W sumie fajnie życie żartem pełny parkiet znikam dziś
„Ej stary" mówią mi jebać to chodźmy pić
W sumie fajnie życie żartem pełny parkiet znikam dziś