Razowy est une chanson en Polonais
Choć raz na górze na chmurze to potem znów na dole
Cały czas robię swoję
Sprawdź teraz akcje Katowickiej centrali
Słońce mam na wyciągnięcie
Chociaż w kalendarzu ten dzień
Nigdy nie był świętem
Czerwony jak cegła codzienność jak chleb w piecach
Start i meta oddechy na plecach
Tylko o gwiazdach i planetach
Chociaż pod stopami ziemia i ktoś depcze mi po piętach
Czasem bracie nie mam nic do powiedzenia
Ale po to by być w kadrze pozuję do zdjęcia
Lecę sobie z wiatrem prawdziwy hazard tracę grawitację
W hieroglifach lub mazakiem na klatce lub nagrane na taśmie nasze cywilizacje
Czuję się jak ryba w wodzie
Skąd ta pewność skoro pod prąd płynę co dzień
Chleb smakuje nawet jak nie posmarujesz
Tym co dobre zdrowe podstawowe
Mam czteropak
Mam steki
Ja mam duży chleb
Cztery w topach
Masz to tabletki
Plus i chęć
Mam czas
Mam znajomych
Raz dwa
Zadzwoń po nich
Sprawdzam
Czy podłączone
Gniazda
Są mikrofony
Mam czteropak
Mam steki
Ja mam duży chleb
Cztery w topach
Masz to tabletki
Plus i chęć
Mam czas
Mam znajomych
Raz dwa
Zadzwoń po nich
Sprawdzam
Czy podłączone
Gniazda
Są mikrofony
Rozkoszuję się już panoramą
Syf i kurz ją przesłania niezależnie od pogody
Cóż i wiem że jutro będę znowu czuł to samo
Kiedy rano wyjmę klucz pokonując wcześniej schody
Nie oczekuję więcej nic jak na teraz żeby żyć nie umierać
Zdrowym być i móc nagrywać
I choć marzy mi się być wiecznie młodym
Po cholerę mam być zły na to że czas upływa
Muzyka dnia ja przez nią bujam w obłokach
Kiedy gra wtedy ja przestaję ziemi dotykać i jak Joka
Ciągle patrzę się na słońce lecz jedyne co mogę na nie wyciągnąć to motyka
Chcę po swojemu na spokojnie nie na szybko
Nie wiem czemu patrzeć mam na plecy tych co nie idą przodem
Nie przywiązuję zbytnio się do rzeczy
Jednak ciągle kombinuję jak tu posmarować swój chleb miodem
Mam czteropak
Mam steki
Ja mam duży chleb
Cztery w topach
Masz to tabletki
Plus i chęć
Mam czas
Mam znajomych
Raz dwa
Zadzwoń po nich
Sprawdzam
Czy podłączone
Gniazda
Są mikrofony
Mam czteropak
Mam steki
Ja mam duży chleb
Cztery w topach
Masz to tabletki
Plus i chęć
Mam czas
Mam znajomych
Raz dwa
Zadzwoń po nich
Sprawdzam
Czy podłączone
Gniazda
Są mikrofony
Wybudowałem sobie piec raz rozpalony zgaśnie ze mną
Podkładam w nim bo lubi żar i dym a nic nie spala w nim się lepiej niż codzienność
Dorzucam szczyptę swoich trosk dwie garście smutków i radości
Spalam na popiół w sobie strach co noc
Podsycam płomień namiętności
A potem piekę chleb
By codzienności wątki móc na kromki jeść
Piekę chleb
Znów dzisiaj mamy do odkrycia dalszą życia treść
Piekę chleb
Nie skąd nie mam dosyć wciąż chcę nasze losy pleść
Piekę chleb
I razem ręka w rękę będziemy gonić piętkę
Abra D A B i Joka Gutek
Wszystko zaczęło się jednego dnia
4 4 Ułamek Tarcia
Jak lans