Skończ grymasić est une chanson en Polonais
Nie klepię bidy klepię bity że się rymy piszą same
Nieźle skryty jakby spotkał Bisz Osamę
Wiecznie skillsy rzeźbię jak Rafael
Wolę bystry potok myśli niż się schlać szampanem
Te linijki moje krwinki z nimi są tożsame
Stare płyty jak wylinki powyrastałem
Samotne wilki jak my nie idą nigdy za stadem
Więc jak się łapię na rankingi to raczej przypadek
Pcham na handel tylko gruby staff
Jakbym w łapie miał Montanę i końcówki farb
Pokolenie Instagrama może zgubić ślad
Dwie dekady trwa już ta relacja masz tak długi lajf hę
Hasztag Doogie Howser każdy kasztan pragnie gwiazdą być jak drugi Chajzer
Ta gra czasem ścina jaja znajdziesz na to plaster
I po stracie machniesz klasyk z pasji jak Stratocaster
Po co to robisz jak cię już nie jara
Jeśli nie chcesz się nie musisz starać
Na to miejsce wejdzie drugi zaraz
Serce temu dawać masz a nie bulić haracz
Po co to robisz jak cię już nie bawi
Tylko ciąży ci jak dług u mafii
W ciąży jesteś co ci wciąż nie pasi
Skończ z tym albo skończ grymasić
To jest o snach ta piosenka tu
Na boiskach pełnych szkła po butelkach gdzie mróz
Nie zatrzymał w naszych sercach tych paru nut
Brakuje mi tego rytmu na słuch
To był beatbox taktował jak aorta w nas
Gdy noc była czarna jak Nocna Straż
Wśród nas niejeden wariat groźna twarz
Dziś to wspomnienia ale został rap
Pytałem czy skończę z tym A skąd
Jestem tu póki jest styl i głos
Joteste to jest zwykły gość
Ale trochę kosogłos nieważne czy kosi sos yo
Równali kiedyś rap i religię
To myślę nie było chyba zbyt infantylne
Dziś nie chłopcy z nas jednak dziecka twarz ma zajawka
Zaczęliśmy na ośkach i ławkach sprawdzaj
Po co to robisz jak cię już nie jara
Jeśli nie chcesz się nie musisz starać
Na to miejsce wejdzie drugi zaraz
Serce temu dawać masz a nie bulić haracz
Po co to robisz jak cię już nie bawi
Tylko ciąży ci jak dług u mafii
W ciąży jesteś co ci wciąż nie pasi
Skończ z tym albo skończ grymasić
Proszę cię nie jęcz mi o słupkach i algorytmach
Cały twój gust kreśli średnia arytmetyczna
Ja siedzę w dźwiękach ty w zasięgach i liczbach
Nie życz mi nawet na święta bo ta pożyczka to lichwa
Grzebię w płytach i je rwę na strzępy
Nawet kiedy prawie nikt nie wrzuca tego na sprzęty
Dla was trudny tekst to ten co go się nie da spieniężyć
Cierpki jak ciepła wóda z mety którą trzeba zmęczyć
Nigdy dla sławy i cashu jak powiedział W
Mam gdzieś czy ciebie to śmieszy dla mnie to nadal truth
Ja i zajawa jak Marshall i Proof
Choćby umarła wrócę znów z kwiatami na grób
I tak po grób bo nawet z nudów tworzę
Ty tylko podłapałeś głupku modę
Jestem prawdziwy nawet gdy bity nie truskulowe
Jak chcesz przewózki i łańcuchów to se pójdź na rower
Po co to robisz jak cię już nie jara
Jeśli nie chcesz się nie musisz starać
Na to miejsce wejdzie drugi zaraz
Serce temu dawać masz a nie bulić haracz
Po co to robisz jak cię już nie bawi
Tylko ciąży ci jak dług u mafii
W ciąży jesteś co ci wciąż nie pasi
Skończ z tym albo skończ grymasić